Nie wszyscy wiedzą, że Federer jako dziecko nie jadł mięsa. Według niektórych źródeł do 14 roku życia, choć on sam przyznaje, że zaczął jeść mięso dwa lata później. - Byłem wegetarianinem zanim skończyłem 16 lat. W 1998 roku w czasie rozgrywek Pucharu Davisa poszedłem z Markiem Rossetem do steakhouse'a. Nieźle się zdziwił, jak powiedziałem, że nie jem mięsa. Zamówił mi po maleńkim kawałku z wszystkiego co mieli w kuchni. Spróbowałem, niektóre były dobre i tak się zaczęło - opowiadał w jednym z wywiadów Federer, przyznając, że jako wegetarianinowi na juniorskich turniejach nie było mu łatwo.
- Na wakacjach w Tajlandii odkryłem owoce morza i teraz jem już wszystko - dodał.
Djoković jest jednym z najweselszych tenisistów w światowej czołówce i jest sporo anegdot o jego dzieciństwie. Jedną z nich opowiedział jego przyjaciel Neven Marković, dziś profesjonalny piłkarz grający w Servette Genewa.
- Któregoś lata pojechaliśmy nad morze do Budvy. Novak właśnie wygrał swój pierwszy turniej rangi Futures za co zarobił 2000 dolarów. Gdy w jego ręce wpadła gazeta, był przerażony. "Stary, tu jest napisane, że wygrałem 60 tysięcy dolarów. Ktoś może mnie teraz porwać" - opowiadał Marković.
Na korcie Djoković wygrał w całej karierze blisko 68 milionów dolarów. Ciekawe, czy śpi spokojnie.
Nie zaglądaliśmy mu co prawda do dowodu osobistego, ale w maju tego roku Stanislas Wawrinka oficjalnie poprosił ATP i dziennikarzy, by używali formy Stan.
Nowa wersja pojawiła się po raz pierwszy podczas Rolanda Garrosa. - Stanislas to długa i nieporęczna forma, niełatwa do wymówienia, zawsze było zamienianie. Chciałem uprościć to w drabinkach i na konferencjach prasowych, to jedyny powód. Poza tym i tak wszyscy tak do mnie mówili, 'Stan the Man' - tłumaczył Szwajcar.
Matkę najlepszego brytyjskiego tenisisty zna pewnie większość kibiców. Judy Murray wypowiada się na temat występów syna, sama też robi karierę w świecie brytyjskiego tenisa. Jest tak znana, że zaproszono ją do "Tańca z Gwiazdami".
Tymczasem ojciec tenisisty, Will Murray, obserwuje mecze syna, ale pozostaje w cieniu. W życiu tenisisty odegrał jednak ważną rolę.
- Musiałem im powiedzieć, że ich mam odeszła z domu. Byli zrozpaczeni - wspomina dzieciństwo Andy'ego i jego brata Jamiego. - Pracowałem na pełen etat, ale gdy wracali ze szkoły gotowałem obiad. Prałem, prasowałem. Nie powiedziałbym, że byłem samotnym rodzicem, bo Judy mieszkała w pobliżu i zabierała chłopców na tenisa. Jednak w domu to ja się nimi zajmowałem - opowiada.
Przynajmniej nie na tyle, by jeździli za nim na drugi koniec świata. Gdy na początku września Cilić ograł w trzech setach Rogera Federera w półfinale US Open, w Nowym Jorku nie było żadnego dziennikarza z jego ojczyzny.
Mało tego, telewizja HRT dopiero w dniu finału wynegocjowała prawa do zakupu jego transmisji. Jak tłumaczyła na swojej stronie internetowej, Eurosport zażądał za ten jeden mecz sumy, za którą można kupić prawa do transmisji całego Wimbledonu i Rolanda Garrosa.
Mimo niskiego jak na tenisistę wzrostu (1.78 m) Nisikori ma pseudonim 'Air K (Air Key)'. Nazywany jest tak dzięki swojemu nietypowemu forhendowi, uderzanemu często z wyskoku.
Druga ksywka jest już nieaktualna. Jako nastolatek Nishikori był nazywany 'Project 45'. Już wtedy był bowiem typowany na najlepszego japońskiego tenisistę w historii. Najwyżej przed Nishikorim był Shuzo Matsuoka, który doszedł do 46. miejsca rankingu ATP w 1992 roku. Zadaniem Key'a było pobicie tego wyniku, co zrobił już z nawiązką.
A w każdym razie ochoczo z nich korzysta i lubi dyskutować ze swoimi fanami.
Gdy pokonał Argentyńczyka Carlosa Berlocq na turnieju w Duesseldorfie, za Twittera wrzucił przebój Madonny "Don't cry for me Argentina". Później się jednak zreflektował i post usunął.
Gdy jeden z fanów na Twitterze wprost wyznał mu nienawiść za to, że złamał serce tenisistki Lucie Safarovej rzucając ją, Czech odpowiedział: Rozmawiałem z jej kardiologiem, powiedział, że ma zdrowe serce sportowca. Więc nie zgadzam się!!!
Swoich fanów prosił też o opinię, czy ma ścinać włosy czy nie.
Ośmioletni Milos miał już za sobą pierwsze treningi na korcie, jednak po przeprowadzce jego rodziny do Thornhill, nie wiedział, gdzie trenować.
- W naszym kraju, po informacje idziemy do fryzjera - wspomina jego ojciec Dusan, pochodzący z terenów obecnej Czarnogóry. We włoskim salonie fryzjerskim w wieloetnicznej Kanadzie państwu Raonić polecono Blackmore Tennis Club. Tak już jako dzieciak Milos trafił pod skrzydła Caseya Curtisa, jednego z najlepszych w Kanadzie specjalistów do tenisowych talentów.