KONIEC MECZU
III set, 6:6 (2-4)Koniec. Dołgopołow wygrał 6:3, 6:4, 7:6 (7-3). Ukraina prowadzi z Polską 1:0. W kolejnym meczu Michał Przysiężny (ATP 140) zagra z Sierhiejem Stachowskim (ATP 55).
KONIEC MECZU
III set, 6:6 (2-4)Koniec. Dołgopołow wygrał 6:3, 6:4, 7:6 (7-3). Ukraina prowadzi z Polską 1:0. W kolejnym meczu Michał Przysiężny (ATP 140) zagra z Sierhiejem Stachowskim (ATP 55).
Cztery meczbole...
Ukrainiec zdobył punkt przy serwisie Polaka i odskoczył...
Na razie punkt za punkt. Ładny atak Janowicza pod linię.
A więc tie-break!
Janowicz wygrał gema do zera! Czy skończy się tie-breakiem?
Dołgopołow gra cierpliwie i konsekwentnie, Polak częściej się myli.
Janowicz pilnuje swojego serwisu, ale musi spróbować przełamać rywala.
Tym razem Dołgopołow łatwo, do 15. Ten set trwa już 50 minut!
Janowicz wciąż zachowuje przewagę swojego serwisu.
Janowiczowi nie można odmówić woli walki. Momentami gra kapitalnie, ale w ważnych momentach górą jest rywal. Janowicz nie wykorzystał kolejnych break-pointów, w sumie już 15 w tym meczu.
Znów długi gem z walką na przewagi, Janowicz ostatecznie się obronił.
Janowicz prowadził 30:0, ale następnie zagrał w siatkę i minimalnie w aut. Po podwójnym błędzie serwisowym Ukraińca Polak miał piłkę na przełamanie, ale rywal obronił się serwisem. Za drugim razem też się nie udało. Janowicz nie wykorzystał w tym meczu żadnego z dwunastu break-pointów!
Polak wreszcie skuteczniejszy. Nie może się męczyć przy swoim serwisie, jeśli chce odwrócić losy meczu.
Dołgopołow zrewanżował się znacznie szybciej.
Bezwzględnie najdłuższa równowaga w całym spotkaniu. Raz przeważa jeden, raz drugi. I wreszcie, po 16 minutach (!), Janowicz kończy asem serwisowym!
Trzeci set zaczyna się od podania Janowicza. I od razu mamy grę na przewagi.
Dwie piłki setowe przed Dołhopołowem. Janowicz się broni! I robi to wiele razy, bardzo długo! Niweluje kolejne przewagi Ukraińca, psuje mu piłki setowe. Ale czwarty setbol okazuje się skuteczny. 2:0 dla Dołhopołowa.
Dość długa gra, ale Janowicz w końcu broni własnego podania. Dołhopołow wyraźnie niezadowolony. A przecież nie ma powodu, serwuje teraz na wygranie seta.
Nasz gość broni się w podobnej sytuacji po raz trudno powiedzieć już który. I nie daje się przełamać.
Może i słusznie, bo oto 15:30. Kolejną wymianę, graną z głębi kortu - zwłaszcza przez Janowicza - też wygrywa Polak, który będzie miał dwa break pointy! I znowu pod presją Ukrainiec odzyskuje serwis. Potem return w siatkę - równowaga. Dołhopołow jest dumny.
Janowicz broni swojego podania, tym razem Dołhopołow jeszcze się nie uśmiecha. Może nie czuje się tak pewnie, jak w poprzednim secie?
Z kolei w tym gemie o żadnym przełamaniu nie może być mowy. Kolejny set ucieka Polakowi w podobnym momencie. Nie jest dobrze, trzeba przełamać przy najbliższej okazji!
Przewaga Ukraińca, Janowicz wściekły. Polak rozbiegany... myli się. Przełamanie, niestety.
Niezły skrót naszego reprezentanta, sprint Dołhopołowa, piłka na rakiecie i... prosto w siatkę? Ale to dopiero 15:30. Polak wyrzuca piłkę, break point Ukraińca. Świetny serwis, return w siatkę! Równowaga.
Niespodzianki nie było. Ukrainiec za drugim razem wykorzystuje swoją przewagę, w drugim secie jest 2:2.
Janowicz zmusza rywala do błędu, po 30. Po kolejnej akcji, w której Dołhopołow uderza słabiutko, prosto w siatkę, Janowicz dostaje jedną okazję na przełamanie! Niestety, znowu niezły serwis, znowu równowaga.
Dołhopołow tylko udaje, że będzie się stawiał. Nie miał w tej partii nic szczególnego do powiedzenia. Janowicz wygrywa z dużym spokojem, ale to jeszcze za mało. Teraz to on goni meczowy wynik...
Dołhopołow kontynuuje świetne serwowanie. Szybko osiąga przewagę, ale Janowicz znowu się ratuje. I jeszcze raz. Ale do trzech razy sztuka - rywal trochę się w tych ostatnich akcjach męczy, ale w końcu nie daje się przełamać.
Co tu się wyrabia! 0:40, trzy break pointy Janowicza. Pierwszy już za nami, dzięki znakomitemu serwisowi. Janowicz odpowiada w siatkę. Jeszcze jeden fenomenalny serwis i Polak znowu źle odbiera. Potem cudem daje radę, rywal świetnie go rozgrywa, Janowicz próbuje ratować się atakując w linię i... myli się minimalnie! Równowaga.
Janowicz nabuzowany! Szybka seria, punkt za punktem, Dołhopołow nie miał absolutnie nic do powiedzenia. Dobry początek.
Drugiego seta otwiera serwis Polaka.
Pierwsza obroniona, za drugim razem Dołhopołow ładnie kończy spod siatki. Pierwszy set dla Ukraińca.
Błyskawiczne trzy punkty. 40:0, Ukrainiec zaczyna serię piłek setowych.
Janowicz wygrywa własny gem serwisowy, ale to Dołhopołow wygląda na szczęśliwego i szeroko się uśmiecha. Obaj chyba podejrzewają, że kolejna partia będzie ostatnią w tym secie.
Świetna zmiana kierunku w wykonaniu Janowicza, 30:40. Niestety, potem Dołohopołow każe mu (niedługo) biegać po korcie. W końcu spokojnie uderza tam, gdzie Polaka być nie mogło.
Być może najkrótszy gem tego meczu. I wygrywa go Janowicz. Ale przy własnym podaniu, więc powodów do wielkiej radości nie mam. Nadal potrzebuje odłamania.
Trudno powiedzieć, o co chodzi, ale Janowicz ma ogromne pretensje do sędziego. Domaga się chyba powtórzenia zagrania. Raczej nic nie wskóra. Zdenerwowany, wraca do gry myślami będąc jeszcze przy kłótni i marnuje jakąkolwiek szansę na przełamanie, która gdzieś tam na horyzoncie się rysowała.
Publiczność jest tak głośna, jak gdyby chciała rywalizować z siatkarską podczas odbywających się właśnie finałów Ligi Światowej (kolejny mecz Polaków dzisiaj późnym wieczorem). Na szczęście, wycisza się, gdy zbliża się serwis. A może niestety? Bo oto Dołhopołow nie męczy się tak długo jak Janowicz, nie musi tyle próbować i z powodzeniem przełamuje Polaka.
Janowicz bardzo długo i bardzo dzielnie broni się przed atakami przeciwnika, ale to Dołhopołow cały czas osiąga przewagę i jest o piłkę od wygrania gema. Trwa to już niesamowicie długo. No i wreszcie się kończy - niestety, ocalonym podaniem Ukraińców.
I kontynuuje przy podaniu rywala! Kibice szaleją, Polak ma dwa break pointy. I minę zaciętą, świadczącą o tym, że traktuje to spotkania bardzo poważnie i da z siebie wszystko. Niestety, po asie serwisowym Dołhopołow osiąga stan równowagi.
I tu podobna sytuacja. Nasz gość tylko raz zdołał odebrać gospodarzowi punkt, Janowicz bardzo pewnie wygrywa swoje podanie.
Janowicz zaczął od naprawdę ładnego punktu, ale rywalowi udało się odpowiedzieć dobrą, szybką piłką na kolejny return Polaka i jakoś wszedł w rytm. Ale czy ktoś liczył na szybkie, sympatyczne przełamanie?
Zaczęło się. Od serwisu Ukraińca.
Janowicz i Dołhopołow już kończą się rozgrzewać. Po zakończeniu ich meczu na kort wyjdą Michał Przysiężny i Sergiej Stachowski.
W sobotę o 14 mecz deblowy. Po stronie Polaków zagrają Łukasz Kubot i szczecinianin Marcin Matkowski, za to skład Ukraińców zostanie ogłoszony dopiero po piątkowych singlach.
W niedzielę od 13. dwa kolejne pojedynki singlowe. Janowicz zagra ze Stachowskim, a Przysiężny z Dołhopołowem.
Relację śledzić możecie również w darmowej aplikacji Sport.pl Live na smartfony z Androidem i Windows Phone oraz iPhone'y!
W piątek w Szczecinie mecz Polska - Ukraina w Pucharze Davisa o wejście do barażu o Grupę Światową. Biało-czerwoni mają debel na światowym poziomie, ale żeby marzyć o zwycięstwie, punkty w singlu musi dołożyć nieobliczalny Jerzy Janowicz. To od jego spotkania zaczyna się ten mecz.
Puchar Davisa. Wszystko w rękach Janowicza
Reprezentacja prowadzona przez kapitana Radosława Szymanika już kilka razy w tym miejscu była. Po raz ostatni w kwietniu zeszłego roku, gdy na Torwarze mierzyła się z Chorwacją. Wtedy też jedno zwycięstwo dzieliło Polaków od barażu o Grupę Światową, ale biało-czerwoni nie dali rady ekipie z Bałkanów (1-3).