Warszawa z Szarapową, ale bez Radwańskiej?

Agnieszka Radwańska może nie zagrać w Warsaw Open. - Ma kontuzję, a zdrowie najważniejsze - mówi trener. - Na liście startowej jest, więc gra - odpowiada dyrektor turnieju. W środowisku tenisowym szepcze się, że w tle jest spór o pieniądze

Jedyny w Polsce turniej z prestiżowego cyklu WTA Tour zaczyna się na kortach Legii w poniedziałek. Dwa dni temu ogłoszono, że po dziewięciu miesiącach przerwy spowodowanej kontuzją wystartuje w nim słynna Rosjanka Maria Szarapowa, trzykrotna triumfatorka imprez Wielkiego Szlema.

Turniej z pulą nagród 600 tys. dol. zyskał gwiazdę, ale może go spotkać potężny cios - najlepsza polska tenisistka Agnieszka Radwańska jest kontuzjowana i prawdopodobnie się wycofa. - Na jej miejscu tak bym zrobił. Agnieszka w zeszłym tygodniu nabawiła się urazu pleców. Nie może się dobrze ruszać, a przecież już 24 maja zaczyna się Roland Garros. Nie warto ryzykować - mówi "Gazecie" Victor Archutowski, menedżer Radwańskiej.

Agnieszka narzekała na plecy już w turnieju w Rzymie, z którego odpadła w ćwierćfinale. W niedzielę przegrała w pierwszej rundzie w Madrycie. Po spotkaniu skarżyła się, że jest przemęczona, bo gra bez przerwy od trzech tygodni, a kontuzja pleców się nasiliła. - Agnieszka bardzo chce zagrać w Warszawie przed polskimi kibicami, ale zdrowie jest najważniejsze. Ma uszkodzone mięśnie. Chodzi w Madrycie na intensywną fizjoterapię, do Polski przyleci pod koniec tygodnia. Od razu mamy umówioną konsultację u ortopedy. Mamy nadzieję, że się wyleczy - mówi Robert Radwański, ojciec i trener 20-letniej Polki.

- Oczywiście, każdy ma się prawo rozchorować. Na dziś Agnieszka jest jednak na liście startowej i gra. Nie chcę inaczej komentować tej sprawy - mówi Stefan Makarczyk, dyrektor Warsaw Open.

Zgodnie z przepisami WTA Radwańska może się wycofać nawet w niedzielę, dzień przed pierwszymi meczami, ale musi zostać zbadana przez oficjalnego lekarza WTA, który wystawi jej specjalne zaświadczenie (tzw. medical), orzekający, że nie jest w stanie grać. Wycofując się bez takiego zaświadczenia, zapłaci karę - nawet kilkanaście tys. dol.

Czy sprawa ma drugie dno? O tym, że Radwańska może nie zagrać w Warszawie, w środowisku tenisowym szeptano już bowiem pod koniec poprzedniego tygodnia. Plotkowano, że ponoć dyrektor Makarczyk obiecał trenerowi Radwańskiemu tzw. startowe, czyli dodatkowe pieniądze za udział Agnieszki w imprezie. W końcu miała być jej największą gwiazdą - to częsta praktyka na turniejach. Takie startowe to nawet kilkadziesiąt tys. dol. Potem Makarczyk miał się z tego wycofać, na co Radwański odparł, że Agnieszka w Warszawie nie zagra. Inna wersja zakłada, że to Radwański domagał się pieniędzy, a Makarczyk odmówił. - Na temat plotek się nie wypowiadam. Agnieszka chce grać w Warszawie, ale na razie jest chora i tyle. Być może wyzdrowieje, a być może nie - komentuje Radwański. - Nie ma tematu. Agnieszka jest na liście startowej, to wszystko co mam do powiedzenia - mówi Makarczyk. - To bzdura, żadnych pieniędzy z dyrektorem Makarczykiem nie negocjowałem. Nigdy nie planowaliśmy, że Agnieszka nie wystąpi w Warszawie. Mamy umówione spotkania ze sponsorami, we wtorek podpisujemy w stolicy globalną umowę z producentem zegarków. Nie robilibyśmy tego, nie zakładając startu Agnieszki. Przecież wiadomo, że występ przed własną publicznością to dla niej priorytet - denerwuje się Archutowski.

Pełną listę startową turnieju można obejrzeć na stronie internetowej Warsawopen.com.pl. To, czy wypadnie z niej Radwańska, wyjaśni się pewnie do piątku.

Radwańska: Nie wiem, czy zagram w Warszawie - czytaj tutaj ?

Copyright © Agora SA