Trener Radwańskich: Wygrana Uli to najlepsze wyjście

Agnieszka była zmęczona. Sama mówiła, że w drugim secie robiło jej się ciemno przed oczami. Z dnia na dzień zmieniła strefę czasową, porę roku, nawierzchnię. To wszystko miało znacznie - mówi o meczu córek Robert Radwański, który pełni również rolę ich trenera.

Mecz Radwańskich - tenisowe wydarzenie dnia dla świata tenisistek ?

Jakub Ciastoń: Jak się pan czuł, gdy córki grały ze sobą?

Robert Radwański, ojciec Urszuli i Agnieszki: Źle się czułem, bo nie mogłem obejrzeć meczu na żywo, tylko w telewizji. Władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich nie przyznały mi wizy. Walczyliśmy o nią całą niedzielę w Paryżu, gdzie Agnieszka grała ostatni turniej. Pomagał nam polski konsul, ale nic nie zyskaliśmy.

Dlaczego odmówiono wizy?

- Bo władze w Dubaju twierdzą, że ja... ciągle jestem w Dubaju. Podobno w zeszłym roku nie wyjechałem. To jakiś nonsens. Chyba mają jakiś błąd w systemie. Trudno. Nie chcę tego komentować.

Urszula była lepsza od Agnieszki?

- Tego dnia tak. Zagrała odważnie, można mieć pretensje tylko do serwisu, ale w końcu się poprawiła. Posłała nawet kilka asów. Agnieszka po czterech gemach zgasła. Od kilku dni ma anginę. Do Dubaju doleciała dopiero w niedzielę w nocy, ale organizatorzy nie dali jej oddechu. Od razu kazali jej grać pierwszy mecz i jeszcze potem debla. Była zmęczona. Sama mówiła, że w drugim secie robiło jej się ciemno przed oczami. Z dnia na dzień zmieniła strefę czasową, porę roku, nawierzchnię. To wszystko miało znacznie.

Agnieszka nie może ustabilizować formy z poprzedniego sezonu?

- Dwa ćwierćfinały dużych turniejów i sukces w Pucharze Federacji to jest słaba gra? Moim zdaniem nie dzieje się nic niepokojącego. W Australii była porażka, a teraz choroba. Sezon jest jeszcze długi.

Z drugiej strony to bardzo ważne zwycięstwo Uli...

- W sumie to najlepsze wyjście, że tak osłabiona Agnieszka przegrała akurat z Ulą. Od lat powtarzam, że marzy nam się mocny awans Urszuli, żeby zbliżyła się w czołówce do Agnieszki. Niech w czołówce będą dwie siostry Radwańskie. Teraz Ula ma już realną szansę na pierwszą setkę rankingu.

Jak pan odebrał ten mecz jako ojciec?

- Serce miałem rozdarte, ale nic mnie przecież nie zaskoczyło. Dziewczyny grają razem od 14 lat. Zagrały profesjonalnie, nie było żadnej taryfy ulgowej.

Skoro wiedział pan, że Agnieszka będzie zmęczona, a Ula jest w formie, to... nie korciło, żeby obstawić wynik u bukmachera?

- Niech pan nawet tak nie żartuje! Akurat w tej sprawie mam podejście jak kraje arabskie. Jestem totalnym przeciwnikiem hazardu i bukmacherów. Uważam, że to gorszy nałóg niż alkoholizm. I duże zagrożenie dla sportu, bo firmy bukmacherskie coraz mocniej się angażują. Słyszałem, że chcą nawet sponsorować turnieje. To niedopuszczalne.

WTA zapowiada wykreślenie Dubaju z kalendarza - - czytaj dlaczego ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.