WTA w Miami. Radwańska wygrała debla!

- Pokazałyśmy świetny tenis - mówiła szczęśliwa Agnieszka Radwańska, która w parze ze Słowaczką Danielą Hantuchovą wygrała prestiżowy turniej i odebrała czek na 118,5 tys. dol.

W finale debla w nocy z niedzieli na poniedziałek polsko-słowacki duet zwyciężył 7:6 (7-5), 2:6, 10-8 faworyzowaną parę amerykańsko-rosyjską Liezel Huber, Nadia Pietrowa. Rozstawione z numerem 3 rywalki uchodzą za jeden z najsilniejszych debli świata. 34-letnia Huber to legenda gry podwójnej - wygrała sześć Wielkich Szlemów, zarobiła ponad 4,3 mln dol. Razem z 28-letnią Pietrową, sześciokrotną ćwierćfinalistką singlowych Szlemów, doszła m.in. do finału zeszłorocznego US Open.

Walka o tytuł w Miami była zderzeniem dwóch tenisowych stylów - potężnie zbudowane Huber i Pietrowa starają się opierać grę na wielkiej sile, Polka i Słowaczka - obie szczupłe jak tyczki - zdecydowanie częściej stawiają na technikę i taktykę.

Najbardziej zacięty był pierwszy set. Radwańska i Hantuchova przegrywały w nim 2:4, a przy 4:5 od porażki dzieliły je tylko dwie piłki, ale zdołały się obronić i wygrać tego seta po tie-breaku. Potem przez pół godziny na korcie rządziły rywalki, ale w rozgrywanym do 10 pkt tzw. super tie-breaku popisywały się już głównie Polka i Słowaczka.

- Trudny mecz. Zdecydowało to, że lepiej grałyśmy decydujące piłki. Daniela to wspaniała partnerka - mówiła Radwańska, dla której to największy deblowy sukces. Polka wygrała dotąd w deblu raz - w 2007 r. w małym turnieju w Stambule razem z młodszą siostrą Urszulą, oprócz tego wystąpiła w dwóch finałach. Miami pod względem prestiżu i puli nagród ustępuje tylko Wielkim Szlemom i kończącym sezon mistrzostwom WTA. Za zwycięstwo na Florydzie Radwańska dostała aż 118,5 tys. dol., czyli prawie dwa razy więcej niż za ćwierćfinał singla tego turnieju (64 tys. dol.). Polka, odkąd w 2006 r. przeszła na zawodowstwo, większe premie odbierała jedynie za najważniejsze sukcesy singlowe - cztery ćwierćfinały Szlemów, dwa występy w mistrzostwach WTA w Dausze, półfinał Indian Wells (2010) i finał w Pekinie (2009).

Radwańska z Hantuchovą gra od niedawna, wcześniej występowała z Rosjanką Marią Kirilenko. Ze Słowaczką tworzy zdecydowanie groźniejszą parę. O znaczący sukces otarły się już dwa tygodnie temu, przegrywając dopiero w półfinale równie wielkiej imprezy w Indian Wells. - To były wspaniałe tygodnie. Dobrze się bawiłyśmy w trakcie turnieju, także poza kortem. Przyjaźnimy się, a to w deblu bardzo ważne - powiedziała Słowaczka, która wygrała dziewiąty w karierze deblowy turniej, ale pierwszy od 2006 r. Tenisistki zapowiedziały, że będą dalej występowały razem, choć jak dotąd ich plany się rozmijają. Daniela leci do Charleston na kolejną imprezę w USA, Agnieszka wraca do domu w Krakowie. W połowie kwietnia zainauguruje sezon na czerwonej mączce w Stuttgarcie. We wczorajszym notowaniu singlowego rankingu WTA awansowała z 14. na 13. lokatę.

Choć Radwańska z Hantuchovą odniosły duży sukces, w amerykańskich mediach wszyscy zachwycali się męskim finałem, w którym po 3 godz. i 20 min walki Novak Djoković pokonał Rafaela Nadala 4:6, 6:3, 7:6 (7-4). Serb wciąż jest w tym roku niepokonany, wygrał 26. mecz z rzędu. Został też czwartym zawodnikiem, który triumfował kolejno w Australian Open, Indian Wells i Miami. Poprzednio udało się to Samprasowi (1994), Agassiemu (2001) i Federerowi (2006). - To były najpiękniejsze trzy miesiące w moim życiu, ale do mety sezonu jeszcze daleko - stwierdził 24-letni Serb.

5 mln

dolarów zarobiła od początku kariery Agnieszka Radwańska. W tym sezonie - już 500 tys. dol.

- Aga to świetna dziewczyna - Hantuchowa o Radwańskiej  ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.