Tenis. Nowa rakieta i nowe problemy Caroline Wozniacki

Caroline Wozniacki ma nową rakietę. Biało-czerwoną, w kolorach Danii, Polski i Japonii - kraju z którego pochodzi produkująca ją firma Yonex. - Jestem w szoku. Niemal zawsze gracze którzy zmieniają rakietę dla pieniędzy popełniają błąd - skomentował decyzję Woody Schneider, uważany za eksperta w branży. Na początek roku numer jeden światowego tenisa zaliczyła dwie zdumiewające porażki.

Niemal zawsze, gdy znana zawodniczka zmienia rakietę, powodem są pieniądze. Firmy produkujące sprzęt tenisowy kuszą największe gwiazdy tenisa wieloma milionami dolarów za promowanie ich produktów. Taka zmiana nie zawsze jednak musi wyjść na plus.

Przed zaczynającym się sezonem, rakiety zdecydowały się zmienić Maria Szarapowa i Caroline Wozniacki. Popularna wśród kibiców Rosjanka od firmy Head otrzyma ponad 2 miliony dolarów za sezon. Ile dostanie Wozniacki - nie wiadomo, ale początek sezonu każe się zastanowić, czy w ostatecznym rozrachunku aby nie straci.

Porażki na początek roku

Forma Wozniacki w pierwszych występach w tym roku jest największą niespodzianką początku sezonu. Na turnieju pokazowym w Hongkongu przegrała z Wierą Zwonariewą 1:6, 0:6. Rosjanka to druga rakieta świata, ale rozmiary porażki robią wrażenie. W dodatku mecz trwał zaledwie 58 minut!

W pierwszym meczu o punkty WTA Wozniacki niemal równie gładko przegrała ze Słowaczką Dominiką Cibulkową, 32. rakietą świata. Jak skrzętnie policzyli statystycy, Dunka przegrała z zawodniczką spoza światowej trzydziestki po raz pierwszy od Wimbledonu 2010, czyli od siedmiu miesięcy.

Czy to efekt Yonexa?

20-letnia Wozniacki od początku kariery grała rakietą marki Babolat, ostatnio modelem Aero Pro Drive. Teraz zmieniła ją na wersję VCore 100S produkcji japońskiej firmy Yonex. Gdy tylko decyzja o tym przedostała się do mediów, eksperci wydali osąd: ta zmiana nie musi być formalnością.

- Pierwszy krok to przystosowanie się do odmiennego kształtu główki rakiety - mówił Bruce Levine z magazynu "Tennis". - Zmienia ją z okrągłej na bardziej prostokątną, ale fakt, że jest zawodniczką kontrolującą grę, może jej ułatwić dostosowanie się. W przeszłości, Yonex starał się dostosowywać rakietę do gry zawodnika. Będą pewnie chcieli dostosować rączkę rakiety, by przypominała jej Babolata. Jestem pewien, że waga, punkt równowagi, poziom mocy i szerokość rakiety będą bardzo zbliżone do jej poprzedniego modelu - dodał.

Czyli żaden problem? Niekoniecznie. Niektórzy zawodnicy mówią o 'czuciu rakiety', mając na myśli jej bliżej niedefiniowalną i indywidualną własność. - Nigdy nie myślałem, ze jestem wybredny jeśli chodzi o rakiety, zanim nie postanowiłem znaleźć sobie rakiety, która będzie taka jak ja, i nie byłem w stanie tego zrobić - wspomina czołowy amerykański tenisista James Blake, który używał Dunlopa 300G, zmienił go na Prince'a, następnie wrócił do Dunlopa, ale eksperymentował także z Wilsonem. - Mogą zrobić model o tej samej wadze, balansie, kształcie, niemal identyczne. Ale nie czujesz go tak samo. Jedyny pomysł na wytłumaczenie jaki mam to tworzywo - mówi Blake.

Decyzja Wozniacki zadziwia ekspertów

- Jestem w szoku - skomentował decyzję Wozniacki Woody Schneider, właściciel dużego sklepu z rakietami w Nowym Jorku, uważany za sprzedawcę numer jeden w branży.- Niemal zawsze gracze którzy zmieniają rakietę dla pieniędzy popełniają błąd. Doszła do pierwszego miejsca na świecie z Babolatem, dlaczego miałaby ją zmieniać? - zastanawia się.

- Wielki gracz jest wielkim graczem bez względu na rakietę której używa. Jednak myślę, że psychologicznie wywołuje to mętlik w głowie. Pamiętacie, jak Djoković zmienił Wilsona na Heada? W pierwszych meczach zawsze gdy coś szło mu nie tak, spoglądał na rakietę, jakby to była jej wina. Pamiętacie, jego narzekania? Nie żal mi zawodników, żal mi firm które podpisały z nimi umowy - dodaje Schneider.

Wozniacki zgubi zbytnia pazerność?

Według "SportsBusiness Journal" Wozniacki zarobiła w 2010 roku 9 milionów dolarów, najwięcej w historii zawodniczek które nie wygrały wielkiego szlema. Ile zarobi za umowę z Yonexem nie wiadomo.

- Stawiałbym, że zgodzili się jej zapłacić Wozniacki tyle co Dementiewej i Date Krumm razem - uważa Levine. - Jest numerem jeden, jest wygadana, jest śliczną dziewczyną, ma fanów na całym świecie - dodaje. Jelena Dementiewa i Kimiko Date Krumm to dwie ważne gwiazdy Yonexa. Rosjanka zakończyła karierę po ostatnim sezonie, a 40 letnia Japonka odejdzie pod koniec 2011 roku.

- Wozniacki jest typem zawodniczki, która jest widoczna także po zejściu z kortu. Widać ją jako ambasadorkę marek z którymi ma umowy. Da więc Yonexowi zarówno natychmiastowe jak i długoterminowe korzyści - twierdzi Levine.

Początek współpracy pokazuje, że samej Wozniacki współpraca z Yonexem nie musi wyjść na plus. Na pierwsze poważniejsze wnioski warto jednak poczekać przynajmniej do rozpoczynającego się 17. stycznia Australian Open.

Specjalny tenisowy serwis Sport.pl ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.