Tenis. Federer z przeszkodami po kolejny rekord

50 wygranych w ciągu 9 lat ma na koncie Roger Ferder po piątkowym zwycięstwie ze Stanislasem Wawrinką w turnieju z Sztokholmie. Zanim Szwajcar po raz kolejny zapisał się na karty historii musiał wychodzić z niezłych opresji.

Szwajcar bez walki przegrał ze swoim rodakiem pierwszego seta 2:6. Na pogrom zanosiło się też w drugim, ale druga rakieta świata w porę przypomniał sobie, że stawką meczu jest półfinał turnieju w Sztokholmie. I to on właśnie zmierzy się w nim z Ivanem Ljubuciciem, bo ostatecznie pokonał Wawrinkę 2-6, 6-3, 6-2.

- Porażka była bardzo blisko - powiedział drugi tenisista świata. - Wynik 6-2, 2-0 to jasny sygnał, że jesteś w tarapatach. Odnalazłem dobrą drogę, by wrócić do swojej gry w ostatnim momencie. Cieszę się, że tym razem dałem radę przebrnąć przez ten ciężki moment - mówił tenisista, przypominając o porażce sprzed tygodnia w finale turnieju ATP w Szanghaju. - Myślę, że ten mecz z Andy'm Murray'em pomógł mi tym razem.

A takich udanych razów było w dziewięcioletniej karierze Szwajcara już 50. Podobny rekord pobili już Pete Sampras i Jimmy Connors, z tym, że ich kariery trwały 13 lat. Guilliermo Vilas i Stefan Edberg dobili do "50-tki" w ciągu dekady.

Zwycięstwo z Wawrinką było już 6 w siedmiu spotkaniach obu tenisistów. Po raz ostatni bez straty seta wygrał ze swoim rodakiem w tegorocznym Roland Garros. W kolejnym mecz w Sztokholmie spotka się z tenisowym, weteranem Ivanem Ljubuciciem i będzie to spotkanie po latach, bo obaj tenisiści grali ze sobą już 15 razy, ale po raz ostatni mierzyli się dwa lata temu. Większości z tych spotkań Chorwat nie wspomina jednak dobrze. Wygrał tylko 3 razy.

W drugim półfinale w Sztokholmie zagrają nierozstawieni Fin Jarkko Nieminen i Niemiec Florian Mayer.

 

W Wiedniu z Blakiem zagra Kubot

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.