Parytet zysków i strat Patrycji Szmidt został poważnie zachwiany. Tenisistka z Gliwic oddała rywalkom zaledwie jednego seta - konkretnie Agnieszce Lucińskiej-Kozłowskiej w eliminacjach grupowych. Tak rozrzutna nie była nawet w finale, choć zwycięstwo nad Anną Wichą przyszło jej "z najwyższym trudem". To w kategorii open. W +45 wszystkie panie zmieściły się w jednej grupie, którą rządziła Małgorzata Poloczek. Cztery mecze, osiem setów i tylko osiem gemów straconych...
Organizatorzy nie mogli narzekać na obsadę, bowiem wśród uczestników tego turnieju był lider (Wojciech Sawicki) i dwóch wiceliderów (Paweł Herman i Ryszard Melski) rankingów atp.
O Puchar Sporteum w Warszawie rywalizowano w dwóch kategoriach wiekowych - w obu najpierw w trzech grupach, a następnie systemem pucharowym. Dwaj zwycięzcy grup mieli w ćwierćfinałach wolny los, a trzeci musiał zdobyć awans na korcie.
W Toruniu lubią grać systemem grupowym od startu do mety. Pierwsze miejsce zajęli Andrzej Krauzowicz i Robert Winiecki. Seta nie stracili, ale łatwo nie było. W spotkaniu grupowym pokonali Grzegorza Siczka i Waldemara Szmalca 6:3, 7:6, natomiast w finale A Wojciecha Koniecznego i Włodzimierza Podsiadło (zdobywców drugiej pozycji) 7:5, 6:4.
Więcej o Amatorskim Tenisie Polskim - czytaj tutaj ?