Fyrstenberg: Debel im starszy tym lepszy ?
Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski zapowiadali, że do Szanghaju jadą po zwycięstwa. W tym roku pokonali już wszystkie najlepsze deble na świecie, także Serba Nenada Zminojicia, i Kanadyjczyka Daniela Nestora, rozstawionych w Masters Cup z numerem drugim.
W Szanghaju niestety to rywale okazali się silniejsi, choć mecz był niezwykle wyrównany. Na początek obie pary przegrały gema przy swoim serwisie, ale później już tylko raz doszło do przełamania - w drugim secie Polacy zdobyli decydującego gema przy zagrywce rywali.
Polacy wygrywali kolejne gemy m.in. dzięki świetnemu serwisowi. W całym meczu zanotowali aż 12 asów, podczas gdy rywale tylko dwa. Ten element zadecydował w drugim secie, kiedy Zimonjić i Nestor sześć razy nie potrafili przebić piłki po zagrywce Polaków.
Serb i Kanadyjczyk byli jednak lepsi w końcówkach, które w tak wyrównanym meczu okazały się decydujące. W pierwszym secie, w grze na punkty szybko objęli prowadzenie 4:2, a potem 6:3 i mieli trzy piłki setowe. Wykorzystali drugą, wygrywając pierwsza partię 7:6. Podobnie było w super tie-breaku. Zimonjić i Nestor zaczęli od prowadzenia 3:0, które jeszcze powiększyli wykorzystując błędy Polaków i ostatecznie wygrali 10-4.
Mimo porażki z Nestorem i Zimonjicem, polscy tenisiści wciąż mają szansą awansować do półfinału, jako jedna z dwóch najlepszych par w Grupie Złotej. Pozostały im do rozegrania jeszcze dwa mecze: ze Szwedem Jonasem Bjoerkmanem i Kevinem Ullyettem z Zimbabwe (nr 4.) oraz Czechem Lukasem Dlouhym i Leanderem Paesem z Indii (6.).