Federer liderem, a Kyrgios w pierwszej piątce rankingu ATP? Takie są opinie byłych gwiazd tenisa

Sześciokrotny triumfator turniejów wielkoszlemowych, Niemiec Boris Becker, uważa, że Roger Federer ma wielkie szanse ponownie zostać liderem światowego rankingu. Jim Courier jest natomiast zdania, że Nick Kyrgios powinien niebawem awansować do pierwszej piątki.

Roger Federer zaliczył kapitalny początek sezonu. Po półrocznej przerwie spowodowanej kontuzją kolana wrócił i wygrał trzy prestiżowe turnieje: wielkoszlemowy Australian Open oraz dwie amerykańskie imprezy rangi Masters 1000 w Indian Wells i Miami. Nie dziwi więc, że Szwajcar, który w Melbourne był rozstawiony z numerem 17 jest przez wielu przymierzany do powrotu na pierwsze miejsce rankingu ATP. Jednym ze zwolenników tej teorii jest były niemiecki tenisista, Boris Becker.

- Grając tak fenomenalnie jak teraz, Federer stwarza sobie ogromne nadzieje na resztę sezonu. Jego powrót na pierwsze miejsce rankingu wydaje się być w tej chwili bardzo realistycznym scenariuszem. Myślę, że on sam jest zaskoczony poziomem swojej gry. Ma w końcu grubo ponad 30 lat, a ludzie nie oczekują od takiego wieku wielkich osiągnięć - powiedział były trener Novaka Djokovicia.

Oprócz Federera, w ciągu ostatniego miesiąca dużo uwagi skupił też na sobie Nick Kyrgios. Niepokorny Australijczyk przyzwyczaił wszystkich do niepochlebnego zachowania, lecz w Indian Wells i Miami zaprezentował się bardzo dobrze. Trzeba zaznaczyć, że dwukrotnie (w Acapulco i Indian Wells) pokonał Novaka Djokovicia, a w Miami niewiele zabrakło, by w półfinale wygrał z Federerem.

Jego postawa nie mogła umknąć uwadze Jima Couriera, który jako kapitan daviscupowej reprezentacji Stanów Zjednoczonych musiał uznać wyższość Australii w ćwierćfinale rozgrywek. W miniony weekend w Brisbane gospodarze pokonali 3:2 USA, a dwa cenne zwycięstwa nad Johnem Isnerem i Samem Querreyem odniósł właśnie Kyrgios. Mocno zaimponował tym Courierowi.

- Kyrgios ma przyszłość w swoich rękach. Kiedy jest skupiony i zaangażowany w mecz, niebywale trudno z nim wygrać. Jeśli dalej będzie tak grał i zdrowie mu dopisze to powinien do końca roku zameldować się w pierwszej piątce rankingu ATP. Jest utalentowany i ma dużo charyzmy, a tacy zawodnicy są bardzo interesujący dla kibiców - stwierdził czterokrotny triumfator turniejów wielkoszlemowych.

Pod koniec roku Federer i Kyrgios rzeczywiście mogą sporo awansować w rankingu. Szwajcar będzie bronić bardzo mało punktów za zeszły sezon, a Australijczyk pomimo zwycięstw w Atlancie i Tokio, może spokojnie poprawić trzecie rundy w Roland Garros i US Open oraz czwartą na Wimbledonie.

Póki co kibice "Króla Rogera" muszą być jednak cierpliwi, ponieważ ich ulubieniec zrezygnował z występów na nawierzchni ceglanej i zapowiedział powrót jedynie na French Open. Kyrgiosa powinniśmy za to zobaczyć w Monte Carlo, Madrycie i Rzymie. Pierwszy z tych turniejów startuje 16 kwietnia. Tytułu bronić będzie Rafael Nadal.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.