W 1. secie, przy stanie 5:3, 15-0 dla pary Kontinen - Peers i przy ich serwisie widownia zgromadzona w londyńskiej The O2 Arena oglądała niezwykłą wymianę. Trwała 13 uderzeń - przy 12. Marc Lopez odegrał z nieprawdopodobnego kąta, posyłając piłkę w kort przeciwnika już poza siatką. Ale Australijczyk John Peers zachował czujność i zdołał przebić piłkę.
"Nie zobaczycie w tym tygodniu piękniejszego punktu!" - wykrzyknął komentator.
Rozstawieni z nr. 5 Kontinen (Finlandia) i Peers pokonali hiszpański duet 6:3, 7:6 (9-7). W pierwszym secie Hiszpanie mieli aż 88 proc. skuteczności pierwszego podania, ale rywale znakomicie returnowali. W czwartym gemie przełamali rywali, objęli prowadzeni 3:1 i nie oddali go już do końca. W drugiej partii obie strony utrzymały swoje podania i doszło do tie-breaka. W nim fińsko-australijska para miała dwa meczbole, ale zakończyła mecz dopiero przy trzecim.
Dla Fina był to absolutny debiut w finałach ATP World Tour, jego partner grał w kończącym sezon turnieju przed rokiem. Para Kontinen/Peers wygrała swój 10 z ostatnich 12 meczów.