Radwańska, Lewandowski? Kto polskim nr. 1?

Wygrała nieoficjalne MŚ, zachwyciła kibiców na całym świecie efektowną grą. Czy Agnieszka Radwańska jest najbardziej popularnym polskim sportowcem na świecie?

Teoretycznie łatwo to sprawdzić w internecie. Hasło "Robert Lewandowski" wpisane w wyszukiwarkę dało wczoraj 27,5 mln wyników. "Agnieszka Radwanska" - 2,45 mln, "Justyna Kowalczyk" - 909 tys, "Kamil Stoch" - 765 tys., "Marcin Gortat" - 752 tys., a "Robert Kubica" - 584 tys.

Ale dopóki Google nie opublikuje bardziej szczegółowych danych, nie będzie wiadomo, jak wygląda geografia tych wyników. Co do Lewandowskiego i Radwańskiej, to nie ma wątpliwości, że odpowiedzi na zapytanie pochodzą z całego świata, w ich liczbie niknie wpływ lokalnej popularności. Ale co z innymi? Czy Kowalczyk lub Stoch są bardziej globalni niż Kubica?

Można by uznać, że przy podobnej klasie sportowej o tym, kto jest bardziej popularnym polskim sportowcem, decyduje powszechność dyscypliny. Jest nią piłka nożna, tak?

Zależy od kryteriów. Pod względem liczby kibiców na całym świecie, nr. 1 jest krykiet. Cena praw transmisji? Zdecydowanie futbol amerykański. Liczba kibiców na trybunach w czasie rozgrywek ligowych? Baseball w MLB o niebo nad numerem 2. Aktywny udział fizyczny kibiców? Tenis, kolarstwo, narciarstwo alpejskie lub bieganie. Oglądalność? Formuła 1.

Hasło "Lewis Hamilton" wpisane w wyszukiwarkę daje 133 mln wyników. 27,5 mln Polaka - czołowego piłkarza świata - wypada mizernie, prawda? Ba, nawet "Cristiano Ronaldo" daje niższy wynik niż Brytyjczykowi - 89,3 mln. Dlaczego kierowca wzbudza większe zainteresowanie w sieci niż piłkarski gladiator? Może dlatego, że Hamilton właśnie zdobył swój trzeci tytuł mistrzowski.

- Sport żywi się sukcesami. Gdyby oceniać w tej chwili, Radwańska byłaby przecież w takim zestawieniu o niebo wyżej niż jeszcze miesiąc temu. Nie tak dawno pozycja Lewandowskiego byłaby absolutnie niepodważalna, a dziś dzwonicie i każecie się zastanawiać, czy jednak rzeczywiście. A na razie Radwańska wygrała piąty najważniejszy turniej roku. Jaka będzie jej popularność, gdy wygra Wimbledon? - mówi Jerzy Ciszewski, były minister sportu i były właściciel agencji PR, współpracującej m.in. ze sportowcami.

We wrześniu, gdy napastnik Bayernu strzelał Wolfsburgowi pięć goli w dziewięć minut, jego popularność w internecie była ponad 100 razy większa niż Radwańskiej i Gortata (źródło: Google Trends). A w lutym 2014 Kowalczyk - złoto w igrzyskach w Soczi! - była w światowym necie popularniejsza niż Lewandowski.

Nikt nie zrobił globalnych badań popularności sportowców, za to istnieją firmy, które oceniają ich wartość marketingową. Ona jednak nie ma ścisłego związku z popularnością, nie jest to zależność 1:1.

- Chodzi o to, jakie korzyści marketingowe mogą wiązać się z podpisaniem umowy ze sportowcem. Popularność jest ważna, ale ważna jest też cena kontraktu, osobowość, jej pozytywny lub negatywny wydźwięk, czas kariery sportowej, czas aktywności sportu w sezonie i na końcu, ale nie mniej ważna, zgodność z charakterem marki - mówi Arkadiusz Łoś z największej w Polsce agencji brandingowej Dragon Rouge. - Wynik ma znaczenie, ale nie aż takie, jak nam się najczęściej wydaje. W końcu Lewandowski oprócz mistrzostwa Niemiec nie zdobył z Bayernem żadnego trofeum. Zresztą podobnie jak Radwańska nie wygrała żadnego turnieju Wielkiego Szlema. Jerzy Janowicz jest znacznie popularniejszy niż wskazywałyby jego wyniki sportowe, ale wziąwszy pod uwagę jego osobowość, czy byłyby jakieś korzyści marketingowe dla firmy, która się z nim zwiąże?

A może w ogóle nie chodzi o wymierny sukces sportowy? Największe zainteresowanie internautów hasłem "Agnieszka Radwanska" było w lipcu 2013 roku - prawie trzykrotnie wyższe niż wtedy, gdy grała w finale Wimbledonu w 2012 roku. Agnieszka pozowała wtedy nago dla ESPN Body Issue.

Zobacz wideo
Kto jest najlepszym polskim sportowcem?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.