WTA w Katowicach. Agnieszki Radwańskiej terapia Katowicami

Zaczął się turniej tenisowy WTA Katowice Open. Dla Agnieszki Radwańskiej przyjazd do Polski to okazja na odbudowanie formy i wiary we własne możliwości po słabym starcie sezonu.

Tak jak w zeszłym roku starsza z sióstr Radwańskich będzie największą gwiazdą jedynej w kraju imprezy WTA z pulą nagród 250 tys. dol. Była finalistka Wimbledonu, obecnie dziewiąta rakieta świata, jest w Katowicach rozstawiona z numerem jeden. Drugą najwyżej notowaną zawodniczką w drabince jest 24. na liście WTA Francuzka Alize Cornet, zeszłoroczna triumfatorka z Katowic. W sumie w drabince są jeszcze tylko dwie zawodniczki z czołowej pięćdziesiątki.

Ale okoliczności są zupełnie inne niż 12 miesięcy temu. Wtedy Radwańska rozgrywała bardzo przyzwoity sezon - w styczniu sięgnęła półfinału Australian Open, w marcu grała w finale w Indian Wells i ćwierćfinale w Miami. Kwietniowy występ w Polsce był dla niej ważny, ale właściwie tylko z powodów prestiżowych - nie wypadało po prostu nie zagrać przed własną publicznością, choć punktów do rankingu ani kolejnych zwycięstw wcale przed rokiem aż tak gwałtownie nie potrzebowała.

Teraz sytuacja jest inna. Radwańska przechodzi najpoważniejszy kryzys formy, odkąd wiosną 2006 r. zaczęła występy w turniejach WTA. Tak złego otwarcia sezonu nie miała od 2007 r. Od stycznia tylko raz - w lutym w Dausze - zagrała w ćwierćfinale. I tylko w dwóch turniejach - Australian Open i Miami - udało jej się wygrać co najmniej dwa mecze z rzędu (w Dausze w I rundzie miała wolny los).

Nie wiadomo do końca, czym spowodowany jest kryzys. Polka z pomocą zatrudnionej w grudniu w roli konsultantki Martiny Navrátilovej próbuje zmieniać styl gry na bardziej agresywny, co wywołuje przejściowe problemy. Ale obserwując mecze Polki, da się też dostrzec mniejszą determinację niż kiedyś. Być może główny problem tkwi w sferze psychiki - w znalezieniu motywacji i zapału do walki?

Cokolwiek doskwiera Radwańskiej, Katowice mogą spełnić funkcję terapeutyczną. Zagranie małego turnieju ze słabszą obsadą może być dla zawodniczki z czołówki receptą na kryzys. Kilka zwycięstw z rzędu mogłoby pomóc odbudować formę i pewność siebie, których Radwańskiej brakuje. Polka potrzebuje też punktów do rankingu, bo lada moment będzie bronić się przed wypadnięciem z dziesiątki, gdzie jest nieprzerwanie od jesieni 2011 r.

Czy terapia Katowicami może się udać? Wiele będzie zależało od samej Agnieszki, ale okoliczności wydają się korzystne. Kilka dni temu z turnieju z powodu kontuzji wycofała się najgroźniejsza rywalka Radwańskiej - Czeszka Karolina Pliskova, jedno z objawień tego sezonu w kobiecym tenisie. Tenisistki, które zostały, może nie licząc walecznej Cornet, zazwyczaj nie sprawiały Polce problemów. W I rundzie Radwańska zmierzy się z Belgijką Yaniną Wickmayer, 92. tenisistką świata, z którą łatwo wygrała trzy ostatnie spotkania. Droga do finału wydaje się szeroko otwarta, choć nie wolno zapominać, że w tym sezonie Radwańska potykała się już o przeszkody z pozoru bardzo łatwe - takie jak Heather Watson w Indian Wells.

W Katowicach z dziką kartą zagrają też młodsza siostra Agnieszki Urszula Radwańska (WTA 113) i Magdalena Fręch (433). Pierwsza zmierzy się z Rosjanką Lizawietą Kulczikową (123), druga - z Belgijką An-Sophie Mestach (112). W kwalifikacjach wystartowało siedem Polek, do turnieju głównego przedarła się tylko Magda Linette (106), która zagra w I rundzie z Niemką Anną-Leną Friedsam (102).

Organizatorzy tym razem zrezygnowali z upychania dwóch kortów w hali Spodka. Jeden będzie zlokalizowany w pobliskim centrum kongresowym połączonym ze Spodkiem przejściem podziemnym. Spotkania Agnieszki Radwańskiej, inaczej niż przed rokiem, mają być zazwyczaj wieczorem, by mogło je zobaczyć na żywo jak najwięcej widzów.

Purin nie tylko broni, ale też łapie piłki! [WIDEO]

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.