Tenis. Przysiężny: Przez całe życie grałem z pięcio- lub ośmiokilogramową nadwagą

- Jeżeli chodzi o trening, to wskazywano mnie jako wzór do naśladowania. Problem tkwił w tym, co działo się poza kortem, m.in. w braku odpowiedniego odżywiania - mówi Michał Przysiężny w rozmowie ze współpracownikiem Sport.pl i komentatorem Eurosportu Markiem Furjanem.

30-letni Przysiężny jest obecnie 172. w rankingu ATP. W tym sezonie swoje największe sukcesy odniósł pod koniec sezonu, gdy wygrał turniej deblowy podczas turnieju ATP w Tokio (w parze z Pierrem-Huguesem Herbertem) i doszedł do finału challengera w Genewie (przegrał w nim z Marcosem Baghdatisem).

W rozmowie opublikowanej w całości na blogu "Vamos" mówi m.in. o tym, jak schudł i jak dużo w jego karierze zmienia dbałość o dietę.

Marek Furjan: Gdzie sięgają Twoje ambicje?

Michał Przysiężny: Wiadomo, że chciałbym wygrywać największe turnieje. Wiem, że gdy wychodzę na trening z Federerem lub Djokoviciem i gramy na punkty jednego gema, to jestem w stanie go wygrać. Co więc stoi na przeszkodzie, żebym wygrał sześć gemów pod rząd? Nic. Nie ma żadnych ograniczeń.

Czy to oznacza, że trening i mecz pod względem przygotowania mentalnego dzieli przepaść?

- Mecz nie będzie się różnił w żaden sposób, ale pod jednym warunkiem. Trzeba być do niego przygotowanym niczym bolid Formuły 1 do wyścigu. W dzisiejszych czasach w tenisie właśnie tak trzeba być przygotowanym fizycznie i kondycyjnie. Od czasu US Open schudłem 6 kg. Zmieniłem sposób odżywiania, a poza kortem trenuję z zawodnikiem startującym w zawodach Ironman. W grudniu na 12 dni treningów wybieramy się w góry - do Szwajcarii na 3000 m n.p.m. albo zostaniemy w Polsce na 1000 m n.p.m.

Jak wygląda Twoja nowa dieta?

- Jem niewiele, ale potrawy przygotowuję sobie sam. Nie jem na mieście, a w restauracji nie byłem od przeszło trzech tygodni. Z jadłospisu wykreśliłem produkty zawierające gluten. Moja dieta dostarcza mi dziennie 1500 kalorii, a odżywki kolejny tysiąc. Do tej pory dziennie spożywałem około 6000-7000 kalorii... Na dwa poprzednie turnieje wziąłem ze sobą urządzenie kuchenne Thermomix. Waży około 5 kg, a dzięki niemu można przygotowywać jedzenie na parze. Codziennie chodzę do sklepu, kupuję potrzebne rzeczy, a następnie przygotowuję wszystkie posiłki.

Czy zmiany w odżywianiu po tak krótkim czasie przekładają się już na samą grę na korcie?

- Po zgubieniu kilku kilogramów lepiej biegam, mogę dłużej grać i szybciej się regeneruję.

O Łukaszu Kubocie mówi się, że jest w stu procentach oddany temu co robi. Jak Ty oceniłbyś swoją pracowitość w skali 1-10?

Jeżeli chodzi o trening, to bez wątpienia zasługuję na 100. Gdy trenowałem w Czechach, to na korcie spędzałem tak dużo czasu, że wskazywano mnie jako wzór do naśladowania. Problem tkwił w tym, co działo się poza kortem, m.in. w braku odpowiedniego odżywiania, które jest przez wiele osób niedoceniane. Djokovic waży około 77 kg, Federer 78, a ja ważyłem 84, czasami 85. Przez całe życie grałem z pięcio- lub ośmiokilogramową nadwagą! Nie było szans, żebym tak jak oni wytrzymywał trudy kilku długich spotkań.

Cały wywiad, między innymi o finansowaniu kariery i znajomości z Rogerem Federerem czytaj na blogu Marka Furnaja "Vamos!"

Federer wegetarianinem? Czego możesz nie wiedzieć o najlepszych tenisistach świata

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.