"To skandal" - pisze dziennik "Dnes". Jeśli informacje okażą się prawdą, z pewnością wywoła poruszenie w świecie tenisa. W tej dyscyplinie sportu o przypadkach stosowania dopingu słyszymy bardzo rzadko. Wciąż jednak wiadomość, którą podają czeskie media, nie została oficjalnie potwierdzona. Dziennikarze spekulują, że testy zostały przeprowadzone w październiku na turnieju ITF w Ismaning.
Czeska prasa przypomina też, że w ubiegłym roku aresztowany został ojciec tenisistki pod zarzutem handlu narkotykami.
Zahlavova-Strycova ma na swoim koncie jeden wygrany turniej WTA w singlu (Quebec City w 2011 roku), zwyciężyła też w siedemnastu zawodach deblowych, w tym osiem lat temu w Warszawie. Trzy razy mierzyła się z Agnieszką Radwańską i wszystkie mecze przegrała.
Niedawno głos w sprawie dopingu zabrali James Blake, Roger Federer i Andy Murray. - Przypadek Lance'a Armstronga podziałał na wyobraźnię. Skoro tyle lat z taką łatwością oszukiwał, to dlaczego miałoby nie być oszustw w tenisie, gdzie za zwycięstwo w US Open dostajesz 1,9 mln dol.? - spytał Blake, kiedyś zawodnik z czołowej dziesiątki rankingu ATP. - Przydałoby się więcej testów. W tym roku byłem sprawdzany może cztery razy. Gdy przeczytałem o Armstrongu, zdałem sobie sprawę, że powinniśmy robić znacznie więcej - dodał Andy Murray, trzecia rakieta świata.
Tak samo uważa Roger Federer: - Jestem zaskoczony, że testów jest tak mało. Badań krwi miałem w tym roku mniej niż w poprzednich latach.
Czy przypadek Zahlavovej-Strycovej, o ile udowodni jej się stosowanie dopingu, zmieni coś w tej sprawie?
Wiele ciekawych informacji tenisowych znajdziesz na tenisklub.pl