Tenis. Tenisistki atakują Gillesa Simona

Gilles Simon (ATP 12), który w wywiadzie dla francuskiego radia zaznaczył, że tenisistki nie powinny zarabiać tyle samo co tenisiści, jest atakowany słownie przez kolejne zawodniczki. Tym razem niechlubną historię z życia Francuza wyjawiła Amerykanka Sloane Stephens (WTA 50).

Gilles Simon został niedawno wybrany do Rady Zawodników (Players Council) i ma reprezentować swoich kolegów we wszelkich dyskusjach z władzami ATP.

Pierwsza sprawa, jaką poruszył, okazała się bolesna dla zawodniczek. Dotyczy bowiem zarobków, które na Wielkim Szlemie są równe. Zdaniem Francuza "mężczyźni spędzają na korcie dwa razy więcej czasu i każdy widzi, że męski tenis stoi na wyższym poziomie niż kobiecy?". Dyskusja nie podoba się tenisistkom.

Tenisiści zrobili się ostatnio wyjątkowo bojowi, jeśli chodzi o pieniądze. Wszystko dlatego, że specjaliści od marketingu wyliczyli, że z wpływów generowanych przez telewizję i reklamy tylko 15 proc. w tenisie trafia do sportowców, a reszta do organizatorów turniejów (np. w NBA, NFL, czy piłkarskiej Premier League proporcje są bliskie 50:50). Ci niżej notowani w rankingach zarabiający rocznie po 200-300 tys. dol. grozili nawet strajkiem.

- Nie liczyłam dokładnie, ale gołym okiem widać, że moje mecze ogląda więcej widzów niż jego. A poza tym nigdy nie oddamy tego, co wywalczyłyśmy. To nasza praca, wkładamy w nią 100 procent wysiłku, tak samo jak mężczyźni, i chcemy dostać taką samą zapłatę - powiedziała podczas Wimbledonu Maria Szarapowa.

Simon poruszył drażliwy temat, przez co stał się wrogiem nr 1 tenisistek. "Niedawno głos zabrała Sloane Stephens, 19-letnia Amerykanka, obecnie pięćdziesiąta rakieta globu. Nie wspominała o tym, że musi trenować równie ciężko, jak koledzy z branży, że podróżuje po całym świecie nie mając czasu dla rodziny...Nie. To utrzymałoby się w pamięci czytelnika tylko na chwilę. Stephens opowiedziała historię o tym, jak w wieku dziesięciu lat podawała piłki na challengerze w Sunrise na Florydzie. W zawodach brał udział Simon, a po przegraniu jednego z setów wystrzelił piłkę wprost w klatkę piersiową Stephens. Jej zdaniem, odwrócił się na pięcie i poszedł w kierunku swojego krzesełka" - pisze na blogu "Vamos" dziennikarz Sport.pl Marek Furjan.

Tenisiści rzeczywiście powinni zarabiać więcej? Dyskutuj z autorem bloga "Vamos"

Rok temu w portugalskim Estoril Amerykanka chciała wymóc na Simonie przeprosiny. Ten jednak, zamiast wysłuchać, wyrzucił ją z kortu treningowego. - Cokolwiek nie mówi, nie znaczy to dla mnie nic - stwierdziła Stephens pytana o Simona.

"Nie popieram oczywiście takich zachowań Francuza (o ile historia opowiedziana grupce amerykańskich dziennikarzy jest prawdziwa), ale zastanawiam się, ile podobnych słów będzie akompaniować walce Simona o lepsze zarobki dla tenisistów..." - zastanawia się Furjan.

Czy podzielasz poglądy Gillesa Simona? Komentuj pod artykułem.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.