Tenis. Duńska prasa: Polak trenerem Karoliny Woźniackiej

Maciej Domka, szkoleniowiec deblistek Alicji Rosolskiej i Klaudii Jans, będzie nowym trenerem Karoliny Woźniackiej po rozstaniu Dunki z Ricardo Sanchezem - piszą od dwóch dni niektóre duńskie gazety i portale. - Maciek pomaga nam teraz, jedzie do Dubaju i Dauhy, ale to tymczasowa współpraca - wyjaśnia Sport.pl Piotr Woźniacki, ojciec czwartej rakiety świata. Opowiada też o kulisach rozstania z Sanchezem oraz dlaczego Karolina ucieszyła się, że nie prowadzi już na liście WTA.

Redaktor to dopiero jest kibic! Poznaj nas na profilu Facebook/Sportpl ?

Dwa dni temu duńskie media donosiły o rozstaniu Woźniackiej z hiszpańskim trenerem Ricardo Sanchezem, który pracował dla niej w roli konsultanta od końca zeszłego roku. Byłemu szkoleniowcowi Jeleny Janković podziękowano za współpracę po Australian Open. Woźniacka odpadła w nim w ćwierćfinale z Kim Clijsters, a po turnieju straciła też prowadzenia na liście WTA.

Duńskie gazety, m.in. "Extra Bladet" cytowały Piotra Woźniackiego, mówiącego, że teraz Karolina będzie pracować z Polakiem Maciejem Domką. "Maciej Domka nowym trenerem Woźniackiej" - takie newsy podało kilka poważnych stron tenisowych, a na Twitterze m.in. dziennikarz "New York Timesa".

O co chodzi z Domką? - Maciek to mój kolega, rzeczywiście zaproponowaliśmy mu współpracę, bo chwilowo nie ma żadnej pracy przy Alicji Rosolskiej [formalnie jest tylko jej trenerem]. Ma po prostu miesiąc wolnego. Pojedzie z nami na turnieje do Dubaju i Dauhy. To nic nowego, staram się po prostu brać do współpracy ludzi, których znam, którym ufam, tak jak wcześniej np. Dawida Olejniczaka. Zaletą Maćka jest to, że to trener grający, może pełnić też rolę sparingpartnera - mówi Sport.pl Piotr Woźniacki, ojciec Karoliny.

Tłumacząc, dlaczego zaledwie po dwóch miesiącach zakończyła się współpraca z Sanchezem, mówi: - Karolina od początku nie chciała z nim pracować, ale ja się uparłem, że spróbujemy czegoś nowego, kogoś w rodzaju doradcy, konsultanta. Wcześniej rozmawialiśmy z Martiną Navratilovą, ale jak powiedziała, ile chce zarabiać, odpuściliśmy. Chyba prezydenci Polski, Czech, Słowacji nie zarabiają tyle, ile ona chciała. Sanchez wydawał się dobrym pomysłem, ze względu na doświadczenie, ale jednak to się nie udało. Karolina po Australian Open stwierdziła sama, że to jej zdaniem nie ma sensu, że nie potrzebny jest jej taki konsultant, nic jej to nie daje. I ja to uszanowałem.

Duńska tenisistka o polskich korzeniach wraca więc do schematu pracy z ojcem i trenerami z teamu Adidasa - Svenem Groenefeldem i Darrenem Cahillem. W zespole będą się też pojawiać sparingpartnerzy i doradcy zupełnie z zewnątrz, tacy jak Olejniczak i Domka.

Jak Woźniaccy zareagowali na utratę przez Karolinę prowadzenia w rankingu? - Z ulgą. To, co przez ostatnie półtora roku przechodziła Karolina, było niewyobrażalne. Atakowano ją na każdym kroku, a to, że nie zasłużyła, a to, że nie tak gra. Teraz mamy spokój, będziemy dalej normalnie pracować, a kiedyś przyjedzie i Szlem, i powrót na pozycję numer jeden - zakończył ojciec Karoliny.

Kreacje tenisistek na Australian Open. Wybierz najładniejszą ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA