Puchar Davisa. Przysiężny: Zabrakło mi pewności siebie

- Na treningach grało mi się super, ale na meczu byłem strasznie spięty, sam nie wiem dlaczego, denerwowałem się, nie uderzałem tak mocno i luźno - mówił Jerzy Janowicz po porażce 1:6, 4:6, 4:6 w pierwszym meczu spotkania Polska - Chorwacja w Pucharze Davisa.

Przysiężny przyznał, że nie spodziewał się takiego przebiegu pierwszego seta.

- Na treningach miałem dużo więcej asów. Jurek jest mniej regularny na returnie, a tutaj prawie każdy mój serwis wracał - analizował. - Cilić grał cierpliwie z głębi kortu, bardzo dokładnie, nie stwarzał presji i ja się w taką gierkę wdałem, w pierwszym secie seryjnie oddawałem piłki - dodał.

Przysiężny był wyraźnie rozczarowany i przybity. - Chyba zabrakło mi pewności siebie, ten rok nie był na razie dla mnie zbyt udany. Mam nadzieję, że w niedzielę będzie inaczej - powiedział.

W niedzielę w ostatnim meczu Przysiężny zmierzy się z 17-letnim Borną Coriciem. Ten mecz może zdecydować o losach awansu do baraży.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.