Puchar Davisa. Janowicz: Byle do przodu

- Nawierzchnia jest szybka, piłki ciężkie, można grać agresywnie, wszyscy jesteśmy zdrowi i bojowo nastawieni - mówi lider reprezentacji Polski przed tenisowym meczem Pucharu Davisa z Chorwacją. Początek trzydniowego pojedynku, którego stawką jest awans do barażu o Grupę Światową, czyli o wejście do 16-zespołowej elity drużynowych rozgrywek - w piątek w Warszawie. Relacje na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl Live.

Polska, która w Pucharze Davisa występuje od 1925 r., tak daleko zabrnęła dopiero trzeci raz.

Nie udało się za czasów Wojciecha Fibaka, bo w latach 70. i 80. Puchar Davisa był inaczej zorganizowany - dużo wcześniej biało-czerwoni wpadali na potęgi (np. Szwedów z Björnem Borgiem). Po raz pierwszy na odległość dwóch zwycięstw od Grupy Światowej Polacy zbliżyli się po reformie rozgrywek w 1991 r. Drużyna, której kapitanem był Fibak, a występowali w niej m.in. Wojciech Kowalski i Tomasz Iwański, przegrała wtedy na kortach Legii z Wielką Brytanią 1-4. W 2013 r., już z Janowiczem, Polacy zrobili kolejny krok - pokonując w kwietniu 3-1 RPA w decydującym meczu Grupy I Strefy Euroafrykańskiej, awansowali do pierwszego w historii barażu o Grupę Światową. W nim, pozbawieni kontuzjowanego Janowicza, przegrali jednak gładko 1-4 z Australią.

Teraz sytuacja jest identyczna jak w 1991 r. i przed zeszłorocznym pojedynkiem z RPA - żeby jesienią bić się o elitę, trzeba wygrać jeszcze jeden mecz.

Chorwacja była kiedyś w Pucharze Davisa mocarstwem - w 2005 r. w Bratysławie sięgnęła nawet po trofeum, bijąc Słowaków. Ale w kadrze brakuje osobowości pokroju Gorana Ivanisevicia, Ivana Ljubi!cicia czy Mario An!cicia.

Kapitan Zeljko Krajan zabrał do Warszawy Marina Cilicia (ATP 28), czyli jedynego gracza z sukcesami, 17-letniego Bornę Ćoricia (ATP 843), czyli dobrze zapowiadającego się juniora, oraz 20-letniego Mate Pavicia i 22-letniego Marina Draganję, którzy zapewne stworzą parę deblową. W Polsce nie zobaczymy Ivana Dodiga (ATP 37) i Ivo Karlovicia (ATP 52).

- Czujemy się faworytami nie tylko na papierze. Patrząc na rankingi, zdrowie i umiejętności, trzy punkty powinny być nasze - zapowiada Radosław Szymanik, polski kapitan, który podkreśla, że wystawia najmocniejszy skład z Jerzym Janowiczem (ATP 21), Michałem Przysiężnym (ATP 73) oraz deblistami Mariuszem Fyrstenbergiem i Marcinem Matkowskim.

Polacy słabo spisali się w marcu na turniejach w USA (wszyscy odpadli w pierwszych meczach), ale twierdzą, że to nie ma znaczenia. - Było, minęło, nie mam zamiaru wracać do tych porażek. Jestem dobrze przygotowany do Pucharu Davisa, od tygodnia trenuję w hali, a wiadomo, że pod dachem gra się inaczej. Moja gra jest fajna, kort szybki, wszystko nam sprzyja - powiedział Janowicz.

Co będzie kluczowe w jego pojedynkach z Ciliciem i Ćoriciem w singlu? - Z Ciliciem już grałem, wiem, czego się spodziewać, będzie starał się trzymać piłkę w korcie, muszę zagrać agresywnie. Ćoricia nie znam, ale mam czas, by obejrzeć go na treningach. Miałem już przyjemność grać z kilkoma zdolnymi juniorami, wiem, że od początku muszę narzucić mój styl - stwierdził 23-letni półfinalista Wimbledonu.

Optymistą jest też Matkowski. - W USA wyniki były słabe, ale nasza gra całkiem przyzwoita. Przegraliśmy po walce z bardzo mocnymi parami [Richard Gasquet, Jonathan Ehrlich oraz Michael Llodra, Nicolas Mahut]. Puchar Davisa jest bardziej przewidywalny, bo jest gra na przewagi [nie ma super tie-breaków] i do trzech wygranych setów, mniej jest przypadku. Na długim dystansie przeważa para lepsza, bardziej doświadczona, jest czas, żeby skorygować grę - powiedział polski deblista.

Michał Przysiężny, który na początku marca w Indian Wells przewrócił się na treningu i złamał kość w lewym nadgarstku, zapewnił, że po urazie nie ma śladu i od dwóch tygodni normalnie trenuje. - Jestem gotowy do walki - powiedział.

Ale w bojowych nastrojach są też Chorwaci. - Gramy osłabieni brakiem Dodiga i Karlovicia, i to Polacy są faworytami, ale powalczymy o zwycięstwo. Liczymy szczególnie na Cilicia, bo jest ostatnio w wyśmienitej formie - powiedział Krajan.

W Pucharze Davisa wygrywa drużyna, która jako pierwsza odniesie trzy małe zwycięstwa. W piątek w singlu zmierzą się zapewne Cilić z Przysiężnym oraz Janowicz z Ćoriciem, w sobotę - debliści, a w niedzielę - singliści w odwrotnych parach.

Spotkanie będzie można obejrzeć na platformie nc+. Bilety na eBilet.pl.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS, Androida i Windows Phone

Więcej o:
Copyright © Agora SA