
Konjuh to 18-letnia Chorwatka, która największe sukcesy odnosiła jako juniorka. W 2013 roku wygrała Australian Open i US Open wśród dziewcząt.
Dobrze radzi sobie na trawie. To na tej nawierzchni wygrała swój jedyny jak do tej pory turniej WTA w czerwcu 2015 roku w Nottingham. Zaraz potem była nawet 55. zawodniczką świata, ale obecnie wypadła z pierwszej setki (jest 103.).
To jej trzeci Wimbledon, w debiucie w 2014 roku doszła do III rundy. W środę pokonała 6:3, 6:3 Włoszkę Karin Knapp (WTA 90) i w kolejnym meczu zmierzy się z Radwańską.
W II rundzie zagrasz z Agnieszką Radwańską. Nie będziesz faworytką tego meczu, gdzie będziesz szukać swojej przewagi?
Ana Konjuh: Jesteśmy zupełnie innego typu zawodniczkami. Ona jest świetną defensorką, ja gram ofensywnie. Będę musiała być cierpliwa, bo wymiany mogą trwać długo. Ważne, żeby myśleć pozytywnie i walczyć o każdy punkt.
Jaka będzie twoja taktyka?
- Nie mogę ci teraz powiedzieć (śmiech). Będę starała się grać to co umiem najlepiej. Radwańska świetnie się porusza, więc będę się starała odpalić moje bomby i wygrywać wymiany.
Z tego co słyszałem to znasz się dobrze z Magdą Linette. Zadzwonisz do niej i spytasz o Agnieszkę?
- Może zadzwonię i spytam. Zobaczę co powie, bo jest też koleżanką Agnieszki. Nie chcę postawić jej w niezręcznej sytuacji.
Śledzisz Euro 2016? Było blisko meczu Polska - Chorwacja, ale przegraliście z Portugalią.
- Oczywiście oglądałam ten mecz i było mi bardzo smutno, że przegrali. Stracili gola w 117 minucie. Popłakałam się, bo oni też płakali na boisku i wiem, że dali z siebie wszystko.
Ana Ivanović i Eugenie Bouchard i inne tenisistki w wieczorowych kreacjach [ZDJĘCIA]
