Wimbledon 2015. Legenda australijskiego pływania o Kyrgiosie: "Niech wraca tam, skąd pochodzą jego rodzice"

Znana z kontrowersyjnych wypowiedzi Dawn Fraser ostro zareagowała na zachowanie Nicka Kyrgiosa, który w meczu czwartej rundy trwającego Wimbledonu wyraźnie nie przestrzegał tenisowej etykiety. Rzucał rakietą, obrażał sędziego i nie przykładał się do gry.

O wejście do ćwierćfinału prestiżowego turnieju Kyrgios walczył z Francuzem Richardem Gasquetem. Pierwszego seta Australijczyk pochodzenia greckiego przegrał, ale długo nie mógł się z tym pogodzić. O porażkę obwiniał m.in. sędziego, który według niego podejmował błędne decyzje. W efekcie rozgoryczony zawodnik w trzecim gemie drugiego seta nie odbił żadnej piłki, wyraźnie lekceważąc sportową rywalizację (mecz ostatecznie zakończył się zwycięstwem Gasqueta 3:1 (7:5, 6:1, 6:7, 7:6)).

Zachowanie Australijczyka bardzo nie spodobało się organizatorom Wimbledonu. Kyrgios za "wulgarne słownictwo" i "nieprzykładanie się do gry" został ukarany grzywną w wysokości 160 tys. funtów.

Głos w sprawie poniedziałkowego meczu zabrała także słynna pływaczka Dawn Fraser. - Powinien dawać lepszy przykład młodym ludziom w naszym kraju. Jeżeli się mu to nie podoba, to niech wraca tam, skąd pochodzą jego rodzice. Nie potrzebujemy w kraju ludzi postępujących w ten sposób - powiedziała multimedalistka olimpijska.

Kyrgios na atak rodaczki odpowiedział za pośrednictwem Facebooka. - Rzucanie rakietą, bachor. Dyskusja na temat zasad, brak szacunku. Wyrażanie frustracji, rozpieszczenie. Pokazywanie emocji, arogancja. Jawny rasizm australijskiej legendy - napisał 20-latek.

Krygios na świat przyszedł w Canberze. Jego ojciec jest Grekiem, a matka urodziła się w Malezji.

Fraser nie zgodziła się z opinią tenisisty i zaprzeczyła, jakoby jej komentarz miał podłoże rasistowskie. - Nie jestem rasistką. Jeżeli ktoś odczytał to w ten sposób, to przepraszam. Jeżeli nie chcesz być Australijczykiem, to może powinieneś wrócić do kraju, z którego pochodzą twoi rodzice. Takie zachowanie na arenie międzynarodowej nie jest dobre dla naszego kraju - tłumaczyła.

Co ciekawe, wizerunek pływaczki nie jest nieskazitelny. W 1964 roku Fraser została autorką międzynarodowego skandalu, po tym jak ukradła olimpijską flagę sprzed Cesarskiego Pałacu w Japonii. Australijska federacja ukarała ją wówczas dziesięcioletnią dyskwalifikacją.

Sportowcy nago, czyli ESPN Body Issue

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.