W czwartek Polak pewnie wygrał pierwszego seta, gdy właściwie nie wyszedł mu tylko jeden gem. Przy stanie 3:4 w I secie popełnił dwa podwójne błędy serwisowe i został przełamany. Szybko jednak naprawił błąd - dwa razy z rzędu przełamał Australijczyka i wygrał pierwszą partię 7:5.
Podczas drugiego seta przy stanie 4:4 nad kortem się rozpadało i ostatecznie mecz przeniesiono na piątek. Mocno serwujący i szybko biegający Janowicz szybko skończył tę partię w dwóch gemach, gdy już przy pierwszej okazji przełamał rywala.
Mecz mógł się skończyć już po trzech setach, gdyż Polak miał dwie piłki meczowe w tie-breaku. Ambitnie grający Hewitt zdołał się jednak wybronić i wygrał 9-7. Kolejny set zakończył się także zwycięstwem Hewitta, któremu jedno przełamanie Polaka wystarczyło do wygrania 6:4. O końcowym zwycięstwie musiała zadecydować zatem piąta partia.
W niej Janowicz wyraźnie dominował od trzeciego gema, gdy dwa razy z rzędu udało mu się przełamać Australijczyka. Ten zdołał jeszcze wydrzeć Polakowi jeden jego gem serwisowy, ale ostatecznie triumfował Janowicz, który wygrał 6:3.
W następnej rundzie Janowicz zmierzy się z rozstawionym z numerem 23. Robredo. Hiszpan w swoim drugim meczu w Londynie pokonał gładko Francuza Adriana Mannarino 6:4, 6:1, 7:6 (7-5).