Wimbledon. Na Li mogła wygrać seta. Wystarczyło sprawdzić

W I secie ćwierćfinałowego meczu Agnieszki Radwańskiej z Na Li przy stanie 5:4 dla Chinki i jej serwisie rywalka Polki zaserwowała asa, ale sędzia krzyknęła "aut". Li nie zdecydowała się na "challenge". Set ostatecznie wygrała Radwańska po tie-breaku.

Relacja z meczu Radwańska - Li ?

"W takich momentach nawet się nie zastanawiasz, tylko po prostu bierzesz challenge" - napisała dziennikarka L'Equipe Carole Bouchard. "Dlaczego do cholery nie wołasz o challenge, gdy masz piłkę setową? Niewiarygodne" - dodała. Po chwili na Twitterze powstała dyskusja i Bouchard była jeszcze ostrzejsza: "Zrobiła najgłupszą rzecz dzisiejszego dnia".

Skrytykowany został również trener Na Li Carlos Rodriguez: "Jedyne, co musiał zrobić, to krzyknąć "challenge" i tego nie zrobił" - napisała Bouchard.

"Powtórki w BBC pokazały, że przy jednym z setboli Li posłała asa w linię, sędziowie wywołali aut, a ona nie wzięła challenge'u. Szczęście" - napisał z kolei na Twitterze korespondent Sport.pl w Londynie Jakub Ciastoń.

System "hawk-eye" pozwala tenisistom na trzykrotne wzięcie "challenge'u" w ciągu seta. Gdy okaże się, ze zawodnik miał rację, "challenge" nie przepada.

Zobacz wideo

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.