Wimbledon. Matkowski: Dla Kubota to dobrze, że nie musi grać ćwierćfinału debla

Nie wiem, czy wygralibyśmy z tą parą, nawet gdybyśmy byli gotowi na sto procent. Trudno. Dla Łukasza, paradoksalnie to chyba dobrze, że jutro nie będzie musiał grać ćwierćfinału debla, zdąży odpocząć przed singlem, który ma w środę - powiedział po przegranym meczu deblowym z parą Paes/Stepanek, partner Łukasza Kubota, Marcin Matkowski.

Kilka godzin po awansie Kubota do ćwierćfinału turnieju singlistów, polski debel w drugiej rundzie uległ Leanderowi Paesowi z Indii i Czechowi Radkowi Stepankowi 4:6, 2:6, 4:6.

- Łukasz nic mi nie mówił, że nie che grać debla, przyszedł, powiedział, że gramy, że jest gotowy, i tyle. Nie wnikam, czy jego trener po singlu mu odradzał, czy nie. Przegraliśmy z bardzo trudną parą Stepanek-Paes, Łukasz miał pięć setów w nogach. Widać było, że był trochę zmęczony, ale starał się, dał z siebie wszystko. Nie wiem, czy wygralibyśmy z tą parą, nawet gdybyśmy byli gotowi na sto procent. Trudno. Dla Łukasza, paradoksalnie to chyba dobrze, że jutro nie będzie musiał grać ćwierćfinału debla, zdąży odpocząć przed singlem, który ma w środę - powiedział po meczu Matkowski.

Polski Wimbledon? Na pewno nikt nie stawiał przed turniejem na Jerzyka i Łukasza. Faworyci poprzegrywali, oni wykorzystali swoje szanse. Jerzyk grał dziś dobrze, Łukasz pokonał równego sobie rywala. Polak będzie w półfinale, świetna sprawa - dodał.

Polski deblista odniósł się także do świetnej gry polskich tenisistów. Matkowski przyznaje, że będzie miał dylemat komu kibicować. - Faworytem ćwierćfinału będzie Jerzyk, bo grał tutaj lepiej, ale będzie miał też więcej presji, bo wszyscy na niego liczą. Od roku jest niekwestionowanym numerem jeden naszego tenisa. Nie chcę się za nikim opowiadać, nie wiem kto wygra, nie wiem też, w którym boksie usiąść w tym meczu na korcie [przy osobach z otoczenia Janowicza, czy Łukasza]. Chyba będę musiał rzucić monetą. Z Łukaszem dłużej się znam, ale z Jerzykiem też mam doskonały kontakt, od pięciu lat jeździ z nami na Puchar Davisa.

"Agnieszka jeszcze nie wygrała"

- Najsilniejszą bronią Jerzyka jest serwis, ale Łukasza - return, więc to będzie ciekawa konfrontacja. Wynik zależy trochę od tego, jak ten mecz się ułoży. Jeśli Łukasz nie da Jerzykowi uciec na początku, to może być równy mecz. Ale jeśli Jerzyk odskoczy szybko i zacznie grać swój totalny tenis, na luzie, to Łukaszowi będzie bardzo ciężko. Na pewno zapowiada się bardzo fajny mecz do oglądania.

Tytuł dla Radwańskiej? Wiem, że pewnie w Polsce już wszyscy się podniecają, że Serena odpadła. Ale Agnieszka do tytułu ma jeszcze trzy mecze. Na Li będzie bardzo ciężką rywalką, podobnie może być z Sabine Lisicki, o ile pokona Kaię Kanepi. To nie działa tak prosto. Przed Agnieszką jeszcze trudne mecze - zakończył Matkowski.

Więcej o:
Copyright © Agora SA