Już na otwarcie meczu na korcie numer 17. Anderson zdołał przełamać serwis Polaka. Ta przewaga wystarczyła mu do rozstrzygnięcia na swoją korzyść losów pierwszej partii w ciągu 34 minut.
Drugi set rozwijał się jednak po myśli Przysiężnego, który dzięki "breakowi" uzyskanemu w szóstym gemie zdołał chwilę później zbudować prowadzenie 5:2. Jednak od tego momentu nie ustrzegł się kilku niepotrzebnych błędów i podejmował zbyt małe ryzyko, by wywierać większą presję na bardziej doświadczonego rywala.
Zawodnik z RPA doprowadził do wyrównania, a nawet przy stanie 5:5 miał szansę na kolejne przełamanie podania rywala, ale jej nie wykorzystał. Doprowadził jednak później do tie-breaka, a w nim odskoczył szybko na 6-1. Wtedy Polak wybronił się asem, ale przy drugim setbolu wyrzucił prosty forhend na aut.
W ostatniej partii żaden z tenisistów nie uzyskał większej przewagi, a obaj koncentrowali się głównie na utrzymywaniu swoich podań. Jedyny moment dekoncentracji przydarzył się Przysiężnemu w dziesiątym gemie, w którym pozwolił się przełamać przy drugim meczbolu, po godzinie i 51 minutach.
W trzeciej rundzie singla mężczyzn w 127. edycji Wimbledonu wystąpi zatem dwójka reprezentantów Polski - Jerzy Janowicz (nr 24.) i Łukasz Kubot, a obydwaj spotkają się z wyżej notowanymi rywalami.
Janowicz, który już powtórzył ubiegłoroczny wynik w Londynie (wówczas przebił się do imprezy z eliminacji) spotka się z Hiszpanem Nicolasem Almagro (nr 15.), z którym poniósł w styczniu porażkę w tej samej fazie wielkoszlemowego Australian Open.
22-letni łodzianin, jak zapowiada, jest głodny rewanżu za porażkę poniesioną na otwarcie sezonu w Melbourne. Bukmacherzy i fachowcy wierzą najwidoczniej w jego słowa, bowiem to właśnie Polak powszechnie jest uważany z faworyta czwartkowego pojedynku.
Na dodatek, jeśli spojrzeć na publikowane przez brytyjską prasę notowania najbardziej znanych firm specjalizujących się zakładach sportowych, to Janowicz jest obecnie kandydatem numer sześć do triumfu w imprezie. Przed nim są tylko Serb Novak Djokovic, ubiegłoroczny finalista Szkot Andy Murray, Argentyńczyk Juan Martin del Potro, Czech Tomas Berdych i Hiszpan David Ferrer, wszyscy sklasyfikowani w czołowej ósemce rankingu ATP World Tour.
W znacznie gorszym położeniu jest Łukasz Kubot, który ze swoim rywalem w trzeciej rundzie - Francuzem Benoit Paire'em (nr 25.) przegrał wszystkie cztery dotychczasowe spotkania, w tym jedno na trawie przed rokiem w s'Hertogenbosch. Ostatnio został przez niego pokonany przed miesiącem w drugiej rundzie wielkoszlemowego Roland Garros.