Roland Garros. Niewykorzystane szanse Radwańskiej

Agnieszka Radwańska przegrała z Marią Szarapową 6:7(4) 5:7 w meczu IV rundy French Open. Polka prowadziła w obu setach, jednak nie potrafiła postawić kropki nad "i". - Nie mogę powiedzieć, że to był zły mecz, ale jak się nie wykorzystuje takich szans to wiadomo, że potem tylko "leci w dół". Drugiego seta nie powinnam przegrać - stwierdziła Radwańska.

Agnieszka Radwańska grała bardzo równo przez całe spotkanie. Jednak tenisistką, która miała na korcie więcej do powiedzenia była jej rywalka. Początek spotkania był w wykonaniu Marii Szarapowej beznadziejny. Myliła się w niemal każdej sytuacji, rozdawała Polce bardzo wiele prezentów w postaci niewymuszonych błędów. Radwańska objęła prowadzenie 4:1 i miała nawet dwie kolejne szanse na jego podwyższenie.

Niestety, zła gra Szarapowej nie mogła trwać wiecznie. Rosjanka zaczęła znakomicie serwować, zdobywać dzięki temu elementowi dużo łatwych punktów. Grała z tak ogromną siłą, że gdy wykazywała się precyzją, Polka była bezradna. Szarapowa odrobiła straty i doprowadziła do tie breaka. Od stanu 3:3 Polce udało się wygrać zaledwie jedną piłkę i atomowe uderzenia Rosjanki dały jej wygraną w pierwszym, trwającym 59 minut secie.

Druga partia rozpoczęła się od kolejnych mocnych ataków Rosjanki. Szybko przełamała podanie Radwańskiej i objęła prowadzenie 2:0. Z pomocą przyszły jednak Agnieszce...paryskie gołębie. W ważnym momencie trzeciego gema rozproszyły skoncentrowaną rywalkę i Polka wróciła do gry. Powrót był na tyle okazały, że po kilkunastu minutach było już 5:3, a Agnieszka miała dwie piłki setowe. Rosjanka wybroniła się z opresji kapitalnym serwisem, jednak po wygraniu gema cały czas była w opałach. Polka pewnie zmierzała ku wygraniu drugiego seta. Rozpoczęła swojego gema od trzech wygranych piłek i gdy wypracowała sobie trzy kolejne setbole, punkty masowo zaczęły zasilać konto Szarapowej. - Nie zaryzykowała - żałował Robert Radwański. - Nie powinnam tego gema przegrać - wtórowała mu córka.

Szarapowa obroniła w sumie pięć piłek setowych i nie dała się zatrzymać już do końca. Kolejne dwa, dość szybko wygrane gemy, dały jej awans do ćwierćfinału. Mecz z Agnieszką trwał równe dwie godziny, a zakończył się wygraną Rosjanki 7:6(4) 7:5.

- Nie miałam "hebla", nie miałam nic do stracenia. Grałam od początku dobry mecz. Nie wykorzystałam tych szans, które miałam, a to później ciężko nadrobić - tłumaczyła po meczu Radwańska.

Polska tenisistka mimo porażki jest zadowolona ze swojej gry. Nie zgadza się także z teeorią swojego ojca, który stwierdził, że mecz mógłby zakończyć się w optymistycznej wersji nawet wynikiem 6:1 6:3. - No tak...gdyby ciotka miała wąsy... - ironicznie rzuciła tenisistka.

Maria Szarapowa w meczu ćwierćfinałowym zmierzy się z Andreą Petković. Niemka pokonała Marię Kirilenko 6:2 2:6 6:4.

Tak relacjonowaliśmy ZCzuba i na żywo - Radwańska przegrała z Szarapową ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.