Tenis. Nadal wciąż faworytem Rolanda Garrosa

Hiszpan przegrał w tym roku z Novakiem Djokoviciem już cztery razy, ale bukmacherzy ciągle widzą go jako zwycięzcę French Open. - Ja też stawiam na Nadala - mówi Sport.pl deblista Mariusz Fyrstenberg.

Dyskutuj z ludźmi, nie z nickami. Nie bądź anonimowy na Facebook.com/Sportpl ?

Djoković pokonał w niedzielę Nadala 6:4, 6:4 w finale turnieju w Rzymie. To czwarte zwycięstwo Serba (ATP 2) nad Hiszpanem (ATP 1) w tym sezonie po Indian Wells, Miami i Madrycie. Jest pierwszym tenisistą, który ograł Nadala na czerwonej mączce dwa razy w tym samym roku. Hiszpan czasami przegrywał na swojej ulubionej nawierzchni m.in. z Federerem, Söderlingiem i Ferrero, ale nigdy dwukrotnie w tak krótkim czasie.

- Byłem królem kortów ziemnych, ale dziś nie jestem najlepszy - przyznał po finale 25-letni pokonany, który za pięć dni zacznie obronę tytułu na French Open. Hiszpan ma na koncie pięć paryskich trofeów, szóste zrównałoby go na liście najlepszych z legendarnym Szwedem Björnem Borgiem.

Czy niepokonany od pół roku Djoković (39 zwycięstw z rzędu) może zdetronizować Nadala także w Paryżu? Okazuje się, że mało kto w to wierzy. Bukmacherzy faworyzują Hiszpana. Za jedno euro postawione na niego wypłacą 1,7 euro (za sukces Djokovicia - 2,3 euro). Większość ekspertów i dziennikarzy też sceptycznie ocenia szanse Serba.

- Na Wielkim Szlemie gra się do trzech wygranych setów. To nieporównywalnie większy wysiłek i na dłuższą metę przewaga Nadala. Rafa uwielbia paryskie korty, czuje się na nich lepiej niż w Madrycie czy Rzymie. Też uważam, że to on zwycięży. Do trzech razy sztuka - mówi "Gazecie" Mariusz Fyrstenberg, który razem z Marcinem Matkowskim zagra na French Open w deblu. Polska para przygotowuje się do występu w Warszawie, w piątek zagrają na kortach Warszawianki w pokazowym turnieju Siemens AGD Cup, m.in. z udziałem Francuza Fabrice'a Santoro.

Żeby zgarnąć Szlema, trzeba rozegrać minimum 21 setów (siedem spotkań wygranych 3-0), dla porównania, do triumfu w Rzymie, Djoković potrzebował 11 setów. Z drugiej strony w Szlemie jest więcej czasu na odpoczynek - turniej trwa aż 15 dni. - Trudno powiedzieć, kto zwycięży. Djoković jest wytrzymalszy niż kiedyś, ale na ile? Na kort wychodzi z nastawieniem, że może pokonać każdego, ma wielką pewność siebie. Kiedyś miał ją Federer, potem Nadal. Kluczowe będzie, kto lepiej zniesie presję - twierdzi Matkowski.

- Prawdziwi mistrzowie to nie ci, którzy wygrywają co tydzień, ale ci, którzy umieją się zmieniać i czekać na właściwy moment - stwierdził w Rzymie Nadal, który ma na koncie dziewięć wielkoszlemowych tytułów, o siedem więcej niż Djoković.

Hiszpan zmieniać się umie, pokazał to m.in. rok temu, ucząc się agresywnej gry potrzebnej mu do zwycięstwa na twardych kortach w US Open. Teraz - zdaniem ekspertów - znów musi przejść transformację. Z Djokoviciem gra bowiem zbyt pasywnie, za bardzo cofa się za linię końcową, za mało atakuje. - Wiem, co muszę poprawić. Mam czas - stwierdził Hiszpan, który z Djokoviciem w Paryżu może spotkać się dopiero w finale 5 czerwca.

Kto wygra Rolanda Garrosa?

Typy bukmacherów

Mężczyźni

Kobiety

Źródło: William Hill

Fyrstenberg i Matkowski: ? Brakuje nam ogrania

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.