Roland Garros. Inny świat Nadala

Po raz pierwszy od 11 lat Rafael Nadal nie będzie faworytem Rolanda Garrosa. Eksperci i bukmacherzy stawiają na Novaka Djokovicia.

W tenisie to właściwie koniec epoki. Po raz ostatni Nadal nie uchodził za głównego pretendenta w Paryżu w 2004 r., gdy miał 17 lat i z powodu kontuzji w ogóle nie wystartował. Potem, nieprzerwanie przez dziesięć sezonów, zawsze był faworytem. Także w 2009 r., gdy jedyny raz na swojej ulubionej czerwonej mączce tytułu nie zdobył, przegrywając niespodziewanie z Robinem Söderlingiem w czwartej rundzie.

Wyraźnie słabszy tenisista z Majorki wydawał się jeszcze tylko raz - przed rokiem, gdy przed Paryżem triumfował jedynie w Madrycie, a poza tym przegrywał z Davidem Ferrerem (Monte Carlo), Nicolásem Almagro (Barcelona) i Djokoviciem (Rzym). W Paryżu jednak Nadal został uznany za faworyta z minimalną przewagą. I słusznie, bo jak się okazało, forma znów wystrzeliła, a on zgarnął dziewiąty tytuł.

Czy teraz będzie podobnie? Bukmacherzy tym razem wątpią, by Hiszpan odnalazł formę. Po raz pierwszy stawiają na Djokovicia (kurs 1,8 do 3,7), który pokonał Nadala w Monte Carlo, a na czerwonej mączce triumfował też w Rzymie, bijąc w finale Rogera Federera. Djoković od dawna zapowiada, że Roland Garros, jedyny Szlem, który mu się dotąd wymykał, to priorytet. Przygotowany jest świetnie, specjalnie odpuścił imprezę w Madrycie, żeby oszczędzać siły na Paryż.

Nadal jest w kryzysie i wydaje się, że to załamanie dotkliwsze niż przed rokiem. Człowiek nazywany "królem mączki" wygrał na tej nawierzchni w tym roku tylko w Buenos Aires. Wiosną w Europie zawiódł wszędzie - pokonali go Djoković (Monte Carlo), Fabio Fognini (Barcelona), Andy Murray (Madryt) i Stan Wawrinka (Rzym). Tak fatalnej passy nie miał od 2004 r.

- Przestał być nietykalny, gra słabiej niż kiedyś i rywale to widzą, co dodatkowo ich motywuje - mówi Jim Courier, amerykański mistrz Rolanda Garrosa z lat 1991-92.

Największą zagadką jest przyczyna kryzysu. Nawet Nadal nie rozumie, dlaczego traci dystans do przeciwników. Niektórzy sugerują, że to fizyczne wypalenie. Inni, że wszystko jest w głowie i gnębi go wyłącznie utrata pewności siebie. Jeszcze inni - że to rywale nauczyli się grać agresywniej i ostrzej, znajdując sposób na Nadala.

- Rafa nie jest faworytem, ale wygrać z nim trzy sety w Paryżu będzie trudno. Im dłuższy mecz, tym większe jego szanse. Łatwo się nie podda - podkreślił Courier.

Zobacz wideo

Szarapowa, Ivanović, Williams udają emoji [ZOBACZ]

Materiały partnerów Nike Performance AIR... Babolat CONTACT Tour Wilson Piłki Tenisowe Us Open...

Kto wygra Roland Garrosa?
Więcej o:
Copyright © Agora SA