- Z Challengerów jest ciężko się utrzymać, ale jeżeli jest się już tak blisko, to warto spróbować, żeby się wbić do Top 50 i później jeszcze wyżej, wtedy na pewno będzie już łatwiej - mówił Bednarek w grudniu 2012 w rozmowie z serwisem Sportowefakty.pl. Ten cytat chyba najlepiej opisuje sens kariery tenisisty ze Szczecina.
31-letni Bednarek kolejny sezon próbuje się przebić do światowej czołówki deblistów. W 2010 roku wydawało się, że jest już blisko. W parze z pięć lat młodszym Mateuszem Kowalczykiem osiągali sukcesy w Challengerach [mniejsze imprezy z pulą nagród do 125 tys. dolarów], przebili się do pierwszej setki rankingu deblistów, doszli do finału turnieju ATP w Belgradzie i zagrali w swoich pierwszych Szlemach w Paryżu i w Wimbledonie. Paradoksalnie łatwiej było im się załapać do występu w Szlemie niż do regularnych startów w turniejach ATP, w których drabinki ograniczone są do 16 lub 32, a nie 64 par.
Z Janowiczem przez przypadek
Przez kolejne dwa sezony Bednarek z Kowalczykiem grali w tenisowej 'drugiej lidze'. Wygrywali mniejsze turnieje, jednak nie tak regularnie, by zrobić krok do przodu.
W październiku 2012 roku planowali start w Challengerze w Mons, jednak ich wspólny ranking był zbyt niski. Bednarek zdecydował się na występ w parze z Janowiczem, wygrali cały turniej i umówili się na start w Australian Open, gdzie doszli do II rundy. Roland Garros jest ich trzecim wspólnym turniejem.
Polacy sprawili sporą niespodziankę w I rundzie, eliminując rozstawionych z czwórką Hindusów Rohana Bopannę i Mahesha Bhupathiego. Następnie przeszli Włochów Potito Starace i Paolo Lorenziego oraz Hiszpanów Daniela Gimeno-Travera oraz Roberto Bautistę i w ćwierćfinale zmierzą się z Horacio Zeballosem z Argentyny i Urugwajczykiem Pablo Cuevasem.
- Z Jerzykiem dobrze się dogadujemy, nadajemy na tych samych falach - mówi o Janowiczu Bednarek.
Polacy deblową potęga?
W pierwszej setce rankingu singlowego ATP znajduje się jedynie Jerzy Janowicz, który jest 23. na świecie. W rankingu deblowym Polaków jest aż sześciu: 27. jest Łukasz Kubot, 32. Mariusz Fyrstenberg, 33. Marcin Matkowski, 72. Bednarek, 78. Janowicz, a 96. Kowalczyk. Więcej reprezentantów w pierwszej setce mają jedynie Amerykanie - dziesięciu i Niemcy - ośmiu.
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS i na Androida