Australian Open. Karolina pokazała pazurki

- Uważacie, że jestem nudna? A może to wy zadajecie nudne pytania? - wypaliła Karolina Woźniacka do dziennikarzy na Australian Open. "To była konferencja prasowa roku" - zachwyca się korespondent "New York Timesa"

Zanim rakieta numer jeden na świecie zrobiła show na konferencji, wyszła na kort i pokonała w III rundzie 6:4, 6:3 Dominikę Cibulkovą, bardzo groźną Słowaczkę, która tydzień temu utarła jej nosa w Sydney.

Dunka polskiego pochodzenia od początku roku znajduje się pod ostrzałem mediów - zarzucają jej, że jest bez formy, że nie zasłużyła na prowadzenie w rankingu, bo stawia na ilość, a nie jakość, i że nie umie potwierdzić swojej wielkości wygraną w Wielkim Szlemie. Miarka przebrała się jednak dopiero, gdy Karolina usłyszała od duńskich dziennikarzy, że ich amerykańscy koledzy uważają jej konferencje prasowe za nudne. "Ciągle mówi to samo" - mieli narzekać.

Po meczu z Cibulkovą Karolina zaczęła więc konferencję od kilkuminutowego monologu. - Uważacie, że jest nudno? Może dlatego, że ciągle zadajecie te same pytania. Właściwie nie musicie nic mówić, bo wiem o co spytacie: Jak oceniam mecz, a potem co sądzę o głosach, że nie zasłużyłam na prowadzenie w rankingu. Zapytacie też o zmianę rakiety i jak to wpływa na moją grę - wyliczała Woźniacka, a potem sama zaczęła odpowiadać na te pytania w rutynowy sposób. - OK, powiedziałam już wszystko, może teraz wymyślicie coś ciekawszego? - zakończyła wystąpienie.

Dziennikarzom opadły szczęki, ale szybko się pozbierali i zaczęli umysłową gimnastykę. Zapytali m.in. o globalne ocieplenie, zmianę trenera Liverpoolu na Kenny'ego Daglisha, i o co chciałaby zapytać Andy'ego Murraya. - Jeśli chodzi o globalne ocieplenie, to niestety się do niego dokładam, bo dużo latam samolotami, ale staram się np. brać szybkie prysznice, żeby nie marnować energii - odpowiadała Woźniacka. - Andy'ego na pewno nie spytałabym, kiedy wreszcie wygra w Szlemie, bo odpowiadał już na to pytanie milion razy.

Większość dziennikarzy była pod wrażeniem pomysłowości Dunki, która na dodatek cały czas zachowywała spokój, z jej twarzy nie schodził przyjazny uśmiech. "Dopiero styczeń, a konferencja prasowa roku już się odbyła" - podsumował Christopher Clarey, korespondent "New York Timesa".

W kuriozalnych okolicznościach odpadła z turnieju Venus Williams, która poddała mecz z Niemką Andreą Petkovic po pierwszym gemie. Żegnało ją buczenie części kibiców. Amerykance kilka dni temu odnowiła się kontuzja pachwiny, ale wbrew trenerom uparła się, że spróbuje zagrać. - Ból był zbyt silny - tłumaczyła się po zejściu z kortu. - Głupota. W ogóle nie powinna przyjeżdżać do Australii bez pełnego wyleczenia się - komentowali eksperci.

Ze Swietłaną Kuzniecową przegrała też Justine Henin, która grała z niezaleczonym urazem łokcia. Belgijka jest lata świetlne od formy sprzed czterech lat, gdy po raz ostatni zwyciężała w Wielkim Szlemie.

Najważniejsze wyniki. Kobiety. III runda: K. Woźniacka (Dania, 1) - D. Cibulkova (Słowacja, 29) 6:4, 6:3; A. Petkovic (Niemcy, 30) - V. Williams (USA, 4) 1:0 - krecz; F. Schiavone (Włochy, 6) - M. Niculescu (Rumunia) 6:0, 7:6 (7:2); V. Azarenka (Białoruś, 8) - C. Scheepers (RPA) 6:3, 6:3; N. Li (Chiny, 9) - B. Zahlavova-Strycova (Czechy) 6:2, 6:1; S. Kuzniecowa (Rosja, 23) - J. Henin (Belgia, 11) 6:4, 7:6 (10-8); M. Szarapowa (Rosja, 14) - J. Goerges (Niemcy) 4:6, 6:4, 6:4. II runda debla: A. Radwańska, Y-J. Chan (Polska, Tajwan, 8) - S. Arvidsson, J. Larsson (Szwecja) 6:2, 6:1.

Mężczyźni. III runda: R. Federer (Szwajcaria, 2) - X. Malisse (Belgia) 6:3, 6:3, 6:1; N. Djoković (Serbia, 3) - V. Troicki (Serbia, 29) 6:2 - krecz; T. Berdych (Czechy, 6) - R. Gasquet (Francja, 28) 6:2, 7:6 (7-3), 6:2; A. Roddick (USA, 8) - R. Haase (Holandia) 2:6, 7:6 (7-2), 6:2, 6:2; F. Verdasco (Hiszpania, 9) - K. Nishikori (Japonia) 6:2, 6:4, 6:3; S. Wawrinka (Szwajcaria, 19) - G. Monfils (Francja, 12) 7:6 (7-4), 6:2 6:3. II runda debla: Ł. Kubot, O. Marach (Polska, Austria, 4) - C. Ebelthit, A. Feeney (Australia) 6:1, 6:3; M. Fyrstenberg, M. Matkowski (Polska, 5) - Y-H. Lu, R. Schuettler (Tajwan, Niemcy) 6:2, 6:3.

Koniec turnieju dla Venus Williams  ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.