Australian Open. Wozniacki podbiła dziennikarzy niezwykłą konferencją

- Gdy pytają mnie o mecz, to nie mogę odpowiedzieć że bardzo lubię banany - tak Caroline Wozniacki uzasadniła nietypową formułę swojej konferencji prasowej podczas Australian Open. Dunka zaczęła udzielać odpowiedzi, zanim usłyszała pytania. Dziennikarze byli oczarowani.

Wśród wielu zarzutów jakie stawia się liderce rankingu WTA Dunce Caroline Wozniacki jest ten, o nudnych wypowiedziach. W zeszłym tygodniu duńska agencja Ritzau napisała, że odpowiedziom Wozniacki na konferencjach prasowych brakuje "głębi i rozmachu". Najlepsza obecnie tenisistka świata postanowiła udowodnić, że nie jest aż tak bezbarwna. Udało jej się świetnie.

"I tak wiem o co mnie spytacie"

- Wczoraj rozmawiałam z dziennikarzami, którzy zarzucili mi, że moje konferencje są nudne. Że zawsze daję te same odpowiedzi. Wiecie, dla mnie to trochę śmieszne, bo ciągle dostaję te same pytania - stwierdziła Dunka rozpoczynając konferencję po wygranym meczu trzeciej rundy przeciwko Słowaczce Dominice Cibulkowej.

- Wiem już i tak, o co mnie spytacie, więc zaczniemy od dopowiedzi - zapowiedziała, po czym wyjęła notes i zaczęła swoje expose. Mówiła dokładnie to, co zwykle: że świetnie czuła się na korcie i uważa, że zagrała bardzo dobry mecz. Że cieszy się z rewanżu na rywalce, z którą raptem tydzień temu przegrała w Sydney. Że jest zadowolona z dojścia do czwartej rundy, choć nie wie jeszcze, z kim w niej zagra.

Następnie, również standardowo, komentowała swoją defensywną postawę na korcie, swoją pierwszą pozycję w rankingu WTA, a nawet nową rakietę, w której upatrywano jej słabszej formy na początku roku. - Możecie mi teraz zadać jakieś pytania, które będą trochę bardziej interesujące, trochę inne niż zazwyczaj - wypaliła na koniec.

Wozniacki kibicuje Daglishowi

Dziennikarzy w pierwszym momencie trochę zatkało, ale potem posypały się pytania na różne tematy. - Mam nadzieję, że da chłopcom trochę pozytywnej energii - powiedziała Wozniacki o Kenny'm Daglishu, poproszona o komentarz do jego zatrudnienia w ukochanym Liverpoolu. - Ciężko jest być kibicem i oglądać ich w tak trudnym dla nich czasie. Mam nadzieję, że teraz wszystko się zmieni i zaczną wygrywać więcej meczów - dodała.

Pomysł Wozniacki na walkę z globalnym ociepleniem? Samochody z napędem elektrycznym, a najlepiej pociągi oraz oszczędzanie wody. - Kiedy bierzecie prysznic, nie stójcie pod nim pół godziny. Dwie minuty wystarczą, nawet dziewczynom - przekonywała Wozniacki.

Dziennikarze dowiedzieli się także, jaki powinien być chłopak idealny chłopak Caroline (uczciwy i wyrozumiały) oraz o tęsknotach gwiazdy za nauką gry na pianinie, porzuconą w wieku 13 lat.

Wozniacki błysnęła

Mimo iż odpowiedzi Wozniacki nie były sensacyjne, dziennikarze i tak byli pełni podziwu dla inwencji Dunki. "Numer 1? Bez wątpliwości. Przewidywalna? Przemyślcie to jeszcze raz" - zatytułował swoją relację z konferencji korespondent "New York Timesa".

" W bardzo zabawnym i mądrym wizerunkowo zwrocie Wozniacki pokazała mediom, że nie jest tępa ani nudna" - wtóruje wysłannik Associated Press. "Była szczera, zabawna i zupełnie inna - zachwyca się komentator "Guardiana".

- Jestem tu z moim agentem. Był trochę zdenerwowany, kiedy usłyszał, że zamierzam dziś zrobić trochę inną konferencję. Ale myślę że jestem bezpieczna, tak? - upewniała się Caroline. - Tak - przytaknął zgodnie chór dziennikarzy.

Specjalny tenisowy serwis o Australian Open >

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.