Australian Open. Kubot tańczy kankana

Łukasz Kubot sensacyjnie pokonał rozstawionego z nr. 18. Amerykanina Sama Querreya 5:7, 6:2, 3:6, 6:1, 8:6 w I rundzie Australian Open! Odpadł Michał Przysiężny.

Sport.pl na Facebooku! Sprawdź nas ?

- Brawo Łukasz! Polskaaaaa! - darli się po ostatniej piłce wymalowani na biało-czerwono kibice, którzy na korcie numer dwa w Melbourne przez trzy godziny i 20 minut wspierali Kubota (ATP 72). Polak podszedł do nich po pojedynku, podziękował, a potem... radośnie odtańczył na środku kortu kankana. - To był taniec dla moich czeskich trenerów Jana Stocesa i Ivana Machitki, że mnie tak świetnie przygotowali. Założyłem się, że zatańczę, jeśli wygram - mówił później w rozmowie z PAP Kubot.

Zwycięstwo nad Querreyem to fantastyczny rezultat. 23-latek mieszkający w Las Vegas uznawany jest w USA za wielki talent, w poprzednim sezonie zagrał w pięciu finałach imprez ATP, wygrał trzy - m.in. w Los Angeles, gdzie ograł w decydującym meczu Andy'ego Murraya, oraz londyński Queens Club, czyli tradycyjną rozgrzewkę przed Wimbledonem. Na ostatnim US Open odpadał jako ostatni z Amerykanów - wytrzymał dłużej od Roddicka, Isnera i Fisha.

Najsilniejszą bronią mierzącego 198 cm Querreya jest atomowy serwis. W 2007 r. podczas pojedynku z Jamesem Blakiem zaserwował dziesięć asów z rzędu, co jest rekordem świata. Wczoraj posyłał niektóre piłki z prędkością 212 km/godz., ale Kubot z czasem nauczył się w kluczowych momentach odczytywać zamiary Amerykanina. Świetnie się ruszał, returnował, był też bardziej zdecydowany w ofensywie, więcej ryzykował - zanotował aż 75 tzw. winnerów (kończących uderzeń) przy 51 rywala. Kluczowy był piąty set, w którym 28-letni Polak wykazał się większą odpornością psychiczną - przełamał Querreya na 7:6, a potem efektownie skończył mecz własnym serwisem.

- Querrey to zawodnik z TOP 20, najwyższa półka, wiedziałem, że nie mam nic do stracenia, i z takim nastawieniem wyszedłem na kort. W końcówce zdecydował mój świetny serwis i return, zwłaszcza bekhend po linii. Wierzę, że zwycięstwo pozwoli mi jeszcze bardziej uwierzyć w siebie - powiedział PAP Kubot.

"Wygrał zasłużenie, Querrey znów nie umiał zachować koncentracji. Polak świetnie czytał jego serwis" - pisał Richard Evans z amerykańskiego portalu Fox Sports. Łukasza chwalili też inni amerykańscy dziennikarze.

Kubot odetchnął, bo w Australii broni aż 180 pkt za zeszłoroczną 1/8 finału. Słaby występ mógł kosztować go opuszczenie setki ATP. Druga runda to już 45 pkt i 32 tys. dol., a na tym być może nie koniec, bo kolejny rywal - Ukrainiec Serhij Stachowski (ATP 43) - też może być w zasięgu. Kubot od 2007 r. ograł go trzykrotnie, m.in. w poprzednim sezonie w Dausze.

W ślady Kubota nie poszedł Michał Przysiężny (ATP 84), który w grudniu pracował przez kilka dni w Dubaju jako sparingpartner Rogera Federera, ale w Melbourne na niewiele mu się to zdało, bo uległ w I rundzie 7:6 (7-1), 4:6, 4:6, 6:7 (6-8) niżej notowanemu Rosjaninowi Igorowi Kunicynowi (ATP 99).

Ostatni polski mecz singlowy w I rundzie - Agnieszki Radwańskiej z Japonką Kimiko Date-Krumm - miał być rozegrany dziś w nocy po zamknięciu tego wydania "Gazety" (wyniku szukaj na Sport.pl).

Największą oprócz odpadnięcia Querreya niespodzianką pierwszego dnia była przegrana Rosjanina Nikołaja Dawidienki (nr 23), który przed rokiem nie na żarty nastraszył w ćwierćfinale Federera, a teraz dał się ograć Niemcowi Florianowi Mayerowi.

Wśród kobiet pierwszy oficjalny mecz w tym roku wygrała wreszcie Karolina Woźniacka, a niespodziewane kłopoty z Sanią Mirzą miała Justine Henin, ale ostatecznie zwyciężyła w trzech setach.

15 - miesięcy temu Kubot wygrał z Andym Roddickiem w Pekinie. Wtedy po raz ostatni ograł zawodnika z TOP 20. W poprzednim sezonie wszystkie siedem takich pojedynków przegrał

175 - piłek w całym meczu wygrał Kubot. Querrey - 158

Wyniki I rundy mężczyzn ?

Wyniki I rundy kobiet ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.