Australian Open. Janowicz wygrał po dramatycznym meczu

Jerzy Janowicz pokonał po dramatycznym pojedynku w I rundzie Australian Open Jordana Thompsona 1:6, 4:6, 6:4, 6:2, 6:1. Australijczyk z trzeciej setki rankingu miał świetny początek, wygrał dwa pierwsze sety, ale w końcu opadł z sił i Janowicz, mimo kontuzji, zdołał odwrócić losy spotkania i awansować do drugiej rundy. Tam zmierzy się z Hiszpanem Pablo Andujarem.

Janowicz w rankingu ATP zajmuje 21. miejsce, Jordan Thompson jest... 300 pozycji niżej. W turnieju wystąpił dzięki dzikiej karcie. Polski tenisista powoli wraca po kontuzji, która wyeliminowała go m.in. z Pucharu Hopmana. W tym roku zagrał tylko z Oleksandrem Dołgopołowem w Sydney. Przegrał w ciągu 57 minut.

To, że Polak będzie miał problemy, zobaczyliśmy już od początku spotkania. Swojego pierwszego gema wygrał z trudnością, musiał bronić się przed breakpointami. Niestety, to był jedyny wygrany gem w tym secie. Młody Australijczyk później dwukrotnie przełamał Janowicza i pierwszą partię wygrał 6:1 w 32 minuty.

Drugi set był już bardziej wyrównany, ale i tak w kluczowym momencie, przy stanie 4:4, Janowicz dał się przełamać. U najlepszego polskiego tenisisty szwankował szczególnie forhend. - Janowicz to cień samego siebie. Co mu się stało w zimie? Niby miał kontuzję, ale... - pisała na Twitterze dziennikarka tenisowa z L'Equipe Carole Bouchard. Set zakończył się wynikiem 6:4.

Początek trzeciego seta to kolejne problemy Janowicza. Odezwała się jego kontuzja stopy. Polak przerwał na chwilę grę po pierwszym gemie i wezwał lekarzy. Ale nie dość, że Polak miał problemy i z kontuzją, i ze słabszą grą, to Thompson prezentował się wyśmienicie. - Wow! Jordan Thompson na razie gra niesamowity tenis. Wygląda świetnie - pisał Patrick McEnroe.

Jednak od tego momentu Janowicz zaczął grać lepiej. Częściej wychodziły mu skróty, które do tej pory były fatalne. Mocniejszy serwis chronił Polaka przed przełamaniami, a sam wykorzystał słabszy moment rywala przy stanie 4:5. Janowicz wykorzystał pierwszą piłkę setową.

Jordan Thompson dotychczas nigdy nie grał w turnieju wielkoszlemowym, a co za tym idzie, nigdy nie grał w meczu, który miał więcej niż trzy sety. I to było widać. Australijczyk opadł z sił, co pozwoliło Polakowi rozwinąć skrzydła. Dwa przełamania i wygrany set 6:2 doprowadził do remisu.

Piąty set to już dominacja Janowicza. Thompson zupełnie nie miał nic do powiedzenia, jedynie snuł się po korcie. Doświadczenie i siła fizyczna Polaka zadecydowały o wygranej 6:1.

W drugiej rundzie Polak zagra z Hiszpanem Pablo Andujarem, który pokonał swojego rodaka Alberta Ramosa 6:4, 6:2, 6:4.

Zobacz wideo

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.