Pierwszy miał miejsce w drugim secie, przy stanie 3:1 dla Azarenki. Li podkręciła lewą kostkę i upadła. Długo nie mogła oprzeć na niej ciężaru ciała, kulejąc, zeszła z kortu. Interwencja lekarza trwała kilkanaście minut, po czym Chinka wróciła na kort. Choć w pierwszym gemie po przerwie zdołała utrzymać swoje podanie, to seta ostatecznie wygrała Białorusinka.
Chinka w trzecim secie objęła prowadzenie 2:1, po czym organizatorzy zarządzili przerwę na pokaz fajerwerków, które miały uczcić przypadający na 26 stycznia Australia Day - narodowe święto Australii. 10-minutowa przerwa musiała wybić z rytmu Chinkę, bo znów źle stanęła, straciła równowagę i runęła na kort, uderzając głową o twardą nawierzchnię Rod Laver Arena.
Lekarz zbadał Chince odruch źreniczny - Na Li śmiała się podczas badania - po czym zawodniczka wróciła na kort. Straciła jednak kolejno dwa gemy, które zadecydowały o końcowym triumfie Azarenki. Mimo to Chinka nie straciła humoru.
- Dziękuję mojemu zespołowi, choć muszę przyznać, że jeszcze dwa tygodnie temu ich nienawidziłam za to, jak wielki dawali mi wycisk na treningu. Wyszło jednak nieźle, więc chyba powinnam się zamknąć i dalej trenować. Wiem, że nie jestem już młoda [Na Li ma 31 lat - red.], ale powiem tak - czekam na następny rok!
Zobacz upadek Na Li na kort