Australian Open. Radwańska: Azarenka była agresywniejsza

- Starałam się skupiać na grze, ale ona grała zbyt agresywnie i uderzała piłki bardzo mocno. Po prostu się nie udało - powiedziała Agnieszka Radwańska po przegranym meczu z Wiktorią Azarenką w ćwierćfinale Australian Open.

Australian Open: wyniki mężczyzn ? wyniki kobiet ?

Agnieszka Radwańska tylko w pierwszym secie była równorzędną rywalką dla Wiktorii Azarenki (WTA 3). Polka uległa Białorusince 7:6(0) 0:6 2:6 i po raz piąty w karierze zatrzymała się na wielkoszlemowym ćwierćfinale. - My chyba nie umiemy grać ze sobą dwóch setów - żartowała chwilę po zakończeniu meczu zwyciężczyni, nawiązując do czwartego z kolei w historii wspólnych spotkań meczu rozegranego na pełnym dystansie.

- To był bardzo dobry mecz, szczególnie w pierwszym secie. Z drugiej strony, był dziwny - obfitował w wiele przełamań. Przecież w pierwszej partii były prawie same breaki. Serwis nie był dziś naszą najmocniejszą stroną. Później Azarenka zaczęła grać agresywniej i lepiej. Zaczęły się problemy. Chciałam grać swój tenis, ale było bardzo ciężko- powiedziała Radwańska na pomeczowej konferencji prasowej.

Czy nie poczułaś się zbyt pewnie po pierwszym wygranym secie? - pytali dziennikarze. - Nie, to była tylko pierwsza partia. Starałam się skupiać na swojej grze. Ona jednak uderzała bardzo mocno. Starałam się, ale po prostu się nie udało - powiedziała Radwańska.

Polska tenisistka została także zapytana o szanse Azarenki w tegorocznym Australian Open. - Oczywiście, że ma duże szanse by dojść do finału, szczególnie jeśli będzie grała jak dzisiaj. Jest bardzo konsekwentna. Myślę, że ten turniej to dla niej wielka szansa - komplementowała swoją przyjaciółkę.

Radwańska przeciwko krzykom na korcie

W ostatnim czasie w kobiecym tenisie dyskutuje się o krzykliwych zawodniczkach, które niemal przy każdym uderzeniu wydają z siebie głośne odgłosy. Jedną z takich tenisistek jest Wiktoria Azarenka. Przy okazji konferencji prasowej Radwańska została zapytana o swój stosunek do tak zachowujących się przeciwniczek.

- Każdy może krzyczeć. To jest tenis, czyli naprawdę ciężka praca. Mimo wszystko myślę, że na korcie jest za głośno. Nie sądzę by tak głośne okrzyki były potrzebne. WTA powinno coś z tym zrobić. Nie jest miło oglądać zawodniczki, które wydają z siebie odgłosy przy każdym uderzeniu. Dlatego myślę, że coś powinno się zmienić - zakończyła polska tenisistka.

Relacja: Azarenka zbyt silna dla Radwańskiej  ?

Kreacje tenisistek na Australian Open. Wybierz najładniejszą ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.