Losowanie Australian Open. Analiza szans Radwańskiej - jest dobrze, ale trzeba uważać

Agnieszka Radwańska może być zadowolona z losowania drabinki Australian Open. Na jej drodze nie widać Kvitovej, Szarapowej, Clijsters, Sereny Williams, Kuzniecowej, i innych rywalek, z którymi sobie nie radziła. Viktoria Azarenka w ćwierćfinale jest w zasięgu Polki. Agnieszka musi uważać przede wszystkim na to, jak sama poradzi sobie z presją osiągnięcia dobrego wyniku. Występ w Melbourne będzie dla niej pierwszym od miesięcy testem, gdy taką presję silnie odczuje.

Profil Sport.pl na Facebooku - 40 tysięcy fanów. Plus jeden? 

Mimo porażki z Azarenką, Radwańska będzie jedną z faworytek Australian Open

Rozstawiona z ósemką Radwańska w I rundzie zmierzy się z Amerykanką Bethanie Mattek-Sands (WTA 56), w II rundzie może spotkać się z Rumunką Simoną Halep (WTA 20) lub jedną z kwalifikantek. Dalej najbardziej prawdopodobne wydają się konfrontacje - w III rundzie z Belgijką Yaniną Wickmayer (WTA 29), a w IV rundzie - z Włoszką Francescą Schiavone (WTA 11). W ćwierćfinale Polka jest na kursie kolizyjnym z Białorusinką Viktorią Azarenką (WTA 3).

Na pierwszy rzut oka, to dobre losowanie. Polka uniknie niewygodnych rywalek, z którymi zazwyczaj sobie nie radziła. Na horyzoncie nie widać dużo silniejszych od Agnieszki fizycznie tenisistek w typie Petry Kvitovej, Kim Clijsters, Sereny Williams, czy Swietłany Kuzniecowej, dominujących wyraźnie siłą ognia i serwisu. Nie ma też niebezpiecznych leworęcznych zawodniczek w typie Lucie Safarovej, które lubią zaskakiwać Radwańską.

Pojedynek z Bethanie Mattek, słynącą w tenisie głównie z ekstrawaganckich strojów, rzadziej z niezłych występów w deblu, wydaje się stosunkowo łatwym otwarciem. Tym bardziej, że Amerykanka od US Open rozegrała raptem kilka meczów, bo długo leczyła kontuzję barku. Z Halep i Wickmayer Radwańska ostatnie mecze dość pewnie wygrywała, ze Schiavone też. 32-letnia Włoszka jest wciąż nieobliczalna, ale wydaje się, że jej czas powoli przemija. Niewykluczone, że w ogóle nie dotrwa do IV rundy.

Azarenka jako rywalka w ćwierćfinale wbrew pozorom też nie jest zła. Polka przegrała z nią przed kilkoma dniami w Sydney, ale w tamtym meczu nie wytrzymała fizycznie, bo wychodziła z przeziębienia, czuła też w nogach blisko trzygodzinną bitwę z Karoliną Woźniacką, zakończoną przed 1 w nocy. Polka na pewno jednak wie, jak pokonać Azarenkę, bo w 2011 r. zrobiła to w wielkim stylu w półfinale w Tokio. W Sydney, dopóki miała siłę, wygrała pierwszego seta 6:1.

Analizując szanse Radwańskiej należy jednak pamiętać także o tym, że Wielki Szlem (szczególnie w kobiecym tenisie) rządzi się innymi prawami niż zwykłe turnieje. Na nic często zdają się rankingi, czy oceny ekspertów.

Niebezpieczeństwo jest np. takie, że Agnieszka po raz pierwszy od US Open 2011 zagra w ważnej imprezie odczuwając silną presję odniesienia dobrego wyniku. - Rok 2011 był dobry, ale chciałabym odnieść sukces w Szlemie. Może czas na pierwszy półfinał - powtarza od dawna Polka.

Jesienią 2011 r. Agnieszka wygrywała efektownie, ale wówczas występowała na pełnym na luzie, bo wiedziała, że nikt - z nią samą włącznie - niczego wielkiego od niej nie oczekuje. To była końcówka sezonu, gdzie ze spokojnym nastawieniem była w stanie osiągnąć świetne wyniki. O tym, co złego presja wyniku potrafi zrobić ze świetnie przygotowaną Radwańską, przekonaliśmy się np. podczas US Open. Agnieszka pojechała do Nowego Jorku po udanych występach w Carlsbadzie i Toronto, ale niespodziewanie odpadła już w II rundzie po słabym meczu z Andżeliką Kerber. - Nie wiem co się stało, nawierzchnia mi nie pasowała, jakoś nie czułam tego kortu - stwierdziła wówczas rozżalona.

Radwańska jest w formie, w Melbourne ma dobre losowanie, ale żeby uniknąć wpadek musi zagrać skoncentrowana na 100 procent, a także nie bać się atakować, do czego od dawna namawiają ją ojciec Robert Radwański, a ostatnio w nieco łagodniejszy sposób, także trener Tomasz Wiktorowski. Presja często wywołuje u Agnieszki ciągoty do przesadnej defensywy, grania bezpiecznych piłek przez środek kortu. Tego musi unikać jak ognia.

Marta Domachowska ? już odpadła z Australian Open

Ekstrawagancka rywalka Radwańskiej [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.