Masters. Novak Djoković bierze wszystko

Serb pokonał Rogera Federera 7:6 (8-6), 7:5 w finale londyńskiego turnieju ATP World Tour Finals, który zakończył jeden z najciekawszych od lat sezonów w męskim tenisie.

Federer rozpoczął idealnie, od dziewięciu wygranych punktów i prowadzenia 3:0. Świetnie serwował, ruszał się błyskawicznie i atakował. W drugim secie też prowadził, ale później za każdym razem górę brała większa regularność Djokovicia, solidniejszego w defensywie, budującego akcje mniej efektowne, ale skuteczniejsze. Mecz był wyrównany, ale Federer - jak na siebie - popełnił za dużo błędów, by zatriumfować. Szwajcar uwielbia grać w londyńskiej hali O2 Arena - zwyciężał tam już dwukrotnie (w sumie w Masters sześć razy), szybka nawierzchnia miała mu sprzyjać, ale kluczowe piłki zgarniał Djoković, który mocno ostrzeliwał słabszy bekhend Federera. Za zwycięstwo odebrał czek na 1,76 mln dol. Serb przez tydzień nie przegrał w Londynie ani jednego spotkania.

Dla Djokovicia to drugi triumf w Masters po zwycięstwie w Szanghaju w 2008 r. Serb kończy sezon jako numer jeden na świecie z dużą przewagą nad konkurencją. Poza Masters zwyciężył w tym roku w Australian Open i w czterech innych turniejach, m.in. w Miami i Szanghaju. Zagrał w finałach Rolanda Garrosa i US Open. - Po rewelacyjnym roku 2011 sporo osób wątpiło w Novaka, że nie będzie umiał utrzymać się na czele rankingu, ale on pokazał klasę, kto wie, czy nie większą niż w poprzednim sezonie - mówił dumnie Marian Vajda, słowacki trener Serba.

Eksperci tenisowi są jednak zgodni - to był najciekawszy sezon w męskim tenisie od lat. Po trwającej długo rywalizacji Federera z Nadalem, a potem Djokovicia z Nadalem, w tym sezonie po raz pierwszy mieliśmy wyrównaną "wielką czwórkę" (do kontuzji Nadala). Andy Murray dorósł, zdobył w Nowym Jorku pierwszy tytuł wielkoszlemowy, a na dokładkę olimpijskie złoto. Każdy ze Szlemów wygrał inny tenisista. A 31-letni Federer, triumfując w Wimbledonie i pięciu innych turniejach, znów pokazał, że wieści o jego rychłym przejściu na emeryturę są mocno przesadzone. Rok 2013 może być jeszcze ciekawszy.

Rok czterech tenisistów

Rok 2012 w męskim tenisie nie miał zdecydowanego dominatora. Głównymi bohaterami byli Novak Djoković, Roger Federer Andy Murray i Rafael Nadal. Oni podzielili między siebie triumfy w turniejach wielkoszlemowych. Djoković dodatkowo triumfował w Masters, turnieju wieńczącym sezon. Czytaj o minionym sezonie

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.