Tenis. Masters: Czy w Londynie wróci wielki Roger? Federer zaczął od zwycięstwa

Roger Federer pokonał Jo-Wilfrieda Tsongę 6:2, 2:6, 6:4 na otwarcie Masters w singlu. Szwajcar i Andy Murray uchodzą za faworytów. Mało kto wierzy w zmęczonego Novaka Djokovicia i słabszego niż przed rokiem Rafaela Nadala.

My też mamy zdanie! Dzielimy się nim na Facebook/Sportpl ?

Federer w pojedynku z Tsongą w grupie B zaliczył tradycyjną dla siebie chwilę dekoncentracji w drugim secie. Jednak w kluczowych momentach świetnie serwował, doskonale się ruszał i atakował. To jego drugie z rzędu zwycięstwo nad Francuzem, bo pokonał go także w niedawnym finale w Paryżu.

Broniący tytułu Szwajcar mierzy w rekordowe szóste zwycięstwo w kończącej sezon imprezie. Poza nim pięciokrotnie Masters wygrywali jedynie Pete Sampras i Ivan Lendl.

30-letni Federer, rozstawiony dopiero z czwartym numerem, jest wśród uczestników turnieju najstarszy. Ma też za sobą przeciętny sezon, w którym nie wygrał ani jednego Szlema, co nie przytrafiło mu się od 2002 r. Mimo to stawia na niego większość fachowców oraz bukmacherzy, głównie dzięki rewelacyjnej końcówce sezonu. Szwajcar jest niepokonany od 13 spotkań. Od US Open wygrał każdy mecz, w którym zagrał - dwa spotkania Pucharu Davisa z Australią, turniej w Bazylei, potem imprezę w Paryżu, a w niedzielę także pojedynek z Tsongą.

Stawianiu w Londynie na Federera sprzyja to, że główni bohaterowie sezonu ostatnio zawodzą. Lider rankingu ATP Novak Djoković, który wygrał w tym roku dziesięć turniejów, m.in. trzy Wielkie Szlemy, od kilku tygodni zmaga się z kontuzjami barku i pleców. - Stać mnie na zwycięstwo, od trzech dni serwuję już na 100 proc. - mówił Serb w Londynie, ale mało kto mu wierzy. Większość ekspertów uważa, że to, co Serb mógł, już w tym sezonie zrobił. Na więcej nie ma siły. - Nie uważam, że tylko zwycięstwo w Masters sprawi, że sezon będzie udany. I bez tego jest udany - mówi Djoković.

Mało kto wierzy też w sukces rozstawionego z dwójką Rafaela Nadala, który gra w niedzielę z Amerykaninem Mardym Fishem. Hiszpan po sześciu porażkach z Djokoviciem stracił wiarę w siebie. Po US Open pojechał do Azji, ale grał tam fatalnie i zrobił miesięczną przerwę. Jego forma dziś to totalna zagadka.

W tych okolicznościach za drugiego faworyta uważany jest Andy Murray (nr 3). Szkot jesienią w Azji grał rewelacyjnie, wygrał trzy turnieje z rzędu. W jego przypadku problemem tradycyjnie może być psychika. - Murray ma potencjał na wygranie Masters i Szlemów, ale brakuje mu postawy zwycięzcy. Do zbyt wielu ważnych meczów podchodzi negatywnie, jakby starał się jedynie nie przegrać, a nie zwyciężyć - powiedział o Szkocie Boris Becker, trzykrotny zwycięzca Wimbledonu.

Murray znalazł się w grupie A z Djokoviciem, Czechem Tomaszem Berdychem oraz Hiszpanem Davidem Ferrerem. Rywalizacja w niej zaczyna się w poniedziałek.

250 000

widzów odwiedzi halę O2 nad Tamizą przez osiem dni Masters. Dyrektor hali mówi, że to taki dobry biznes, jakby zrobił 15 koncertów Beyonce.

Tak relacjonowaliśmy na żywo mecz Federer - Tsonga ?

Najlepsi tenisiści świata i ich partnerki [GALERIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.