Profil Sport.pl na Facebooku - 32 tysięcy fanów. Plus jeden?
Przed spotkaniem zastanawiano się, czy Rosjanka zagra swój najlepszy tenis (jak w środę z Woźniacką), czy nawiąże do kryzysowych momentów, jakich pełno było w przegranym spotkaniu z Kvitovą. Jak się okazało czwartkowy był mieszanką tych dwóch postaw.
Pierwszy set upłynął pod znakiem dominacji Zwonariewej. Rosjanka po przegraniu gema otwarcia wygrała sześć kolejnych i do awansu do półfinału zbliżyła się na odległość jednego seta. Obserwując zachowanie Radwańskiej, jej gesty oraz mimikę twarzy, trudno było uwierzyć, że po nieudanym początku jest w stanie wiele w swojej grze zmienić.
W tym trudnym momencie Polce pomogła przeciwniczka. Zwonariewa, u której bilans uderzeń wygrywających i niewymuszonych błędów w pierwszym secie był dodatni, przestała trafiać z taką regularnością już na samym początku drugiej odsłony, kiedy pozwoliła Agnieszce na wygranie gema w odbiorze. Każdy kolejny metrowy aut rozdrażniał Zwonariewą coraz bardziej. Na tyle, że sfrustrowana Wiera szukała na korcie rozwiązań coraz trudniejszych, a jedyną tenisistką, która czerpała z tego korzyści punktowe była Radwańska. Polka trzykrotnie przełamała podanie przeciwniczki i w dobrym stylu doprowadziła do trzeciego seta.
Ten okazał się nie lada dreszczowcem. Polka rozpoczęła od przełamania, ale dwoma kolejnymi odpowiedziała Rosjanka. Radwańska, która w przypadku porażki traciła szansę na awans do półfinału, utrzymała koncentrację i wychodziła z każdej kolejnej arcytrudnej sytuacji. Przegrywała już 1:3, 3:5, a jakby tego było mało obroniła w wielkim stylu trzy piłki meczowe. Przy jednej z nich Polka dokonała w defensywie rzeczy, wydawałoby się, nieprawdopodobnych.
Zwonariewą niewykorzystane szanse dobiły. Radwańska z kolei, niczym tenisistka zahipnotyzowana, dokonywała rzeczy niemożliwych i trafiała w najtrudniejszych sytuacjach. Wreszcie objęła prowadzenie i przypieczętowała wygraną przy pomocy własnego podania.
W całym spotkaniu Rosjanka popełniła aż 55 niewymuszonych błędów. Polka odpłaciła się dwudziestoma dziewięcioma.
- Walczyłam do końca, byłam skoncentrowana na każdym punkcie. Takie wygrane jak ta dają niesamowicie dużo pewności siebie - powiedziała Radwańska tuż po wygranym meczu.
Wygrana przesunęła Agnieszkę Radwańską na drugie miejsce w tabeli grupy czerwonej. Polka wyprzedziła Zwonariewą i Karolinę Woźniacką, które rozegrały już wszystkie spotkania (obie mają bilans 1-2). Agnieszka swój ostatni pojedynek rozegra w piątek. Jej rywalką będzie Czeszka Petra Kvitova, która udział w półfinale ma już zapewniony. Polka znajdzie się w półfinale, jeśli wygra przynajmniej jednego seta. W przypadku porażki 0:2 o awansie zadecyduje bilans gemów w meczach pomiędzy Radwańską, Woźniacką i Zwonariewą.
Wiktoria Azarenka ? pierwszą półfinalistką Masters