"Pod koniec pierwszego seta duńscy dziennikarze zamachali do nas i z uznaniem kiwali głowami. - Agnieszka gra świetnie. Karolina is out - krzyknął jeden z nich. Silniejsza, większa i wytrzymalsza Dunka zawsze potrafiła przebiec jedną szerokość kortu więcej" - relacjonował ze Stambułu Jakub Ciastoń.
"Polka zaczęła występ w Stambule od świetnej gry i minimalnej porażki z Karoliną Woźniacką. Dziewczyny zawzięcie okładały się potężnymi bekhendami i wykorzystywały całą geometrię kortu. Piłka często przelatywała nad siatką dwadzieścia razy lub więcej."
Zwycięstwo umykało Polce na raty. Oddaliło się, gdy trzeba było na początku drugiego seta zmieniać opatrunek na prawym barku i gdy Radwańska poddawała się naciskowi rywalki w przedłużających się wymianach. Grały ponad 2,5 godziny, nie oszczędzały się ani minuty."
"Ależ to była walka! Agnieszka Radwańska i Karolina Woźniacka stworzyły zapierające dech w piersiach widowisko w meczu fazy grupowej turnieju Masters. Isia wygrała pierwszego w karierze seta z urzędującą liderką światowego rankingu, a do wygrania drugiego i całego meczu zabrakło tylko kilku piłek."
Agnieszka Radwańska przez 2 godziny i 39 minut toczyła zażartą walkę z najlepszą tenisistką świata. Niestety w pierwszym meczu Masters w Stambule Polka przegrała. W starciu z Woźniacką, Dunką polskiego pochodzenia, Radwańska walczyła dzielnie.
Radwańska przegrała, bo przyjęła wyniszczające warunki gry Wozniacki