Konjuh jest jedną z pięciu zawodniczek w pierwszej setce z rocznika 1997, ale tylko ona i Naomi Osaka (WTA 81) nie skończyły 19 lat. Japonka doszła do III rundy, ale przegrała z rozstawioną z ósemką Madison Keys. Konjuh miała więcej szczęścia w drabince i gra dalej.
Chorwatka pokonała kolejno 6:3, 2:6, 6:4 rozstawioną z 20. Holenderkę Kiki Bertens (WTA 22), 6:3, 6:3 Japonkę Kurumi Narę (WTA 80) i Lepchenko. Po raz pierwszy w karierze doszła do IV rundy Szlema.
W czerwcu 1025 roku Konjuh wygrała swój jedyny do tej pory turniej WTA w Notinngham i awansowała na 55. miejsce na świecie. Teraz jest 92. Po US Open awansuje o co najmniej kilkanaście miejsc, a w jeśli pokona Radwańską automatycznie wróci do pierwszej sześćdziesiątki.
Konjuh urodziła się w Dubrowniku. Na korcie gra ofensywnie, dysponuje dobrym serwisem i forhendem. W 2013 roku, jako piętnastolatka, wygrała Australian Open i US Open wśród juniorek.
Radwańska z Konjuh zagrała dotąd tylko raz, w II rundzie tegorocznego Wimbledonu. Wygrała, ale po dramatycznym meczu 6:2, 4:6, 9:7. Chorwatka sprawiła Polce sporo problemów, miała trzy piłki meczowe , ale myliła się w kluczowych momentach. Gdy Radwańska wyrównała stan trzeciego seta na 7:7, Chorwatka poślizgnęła się na piłce i lekko skręciła stopę. Wróciła na kort, ale nie była w stanie wygrać kolejnego gema.
- To nie był najpiękniejszy mecz mojego życia ani kariery. Ważne, że go wygrałam i przeszłam dalej. Nie zawsze się wygrywa grając najlepiej, to był idealny przykład - mówiła potem Radwańska .
Mecz IV rundy odbędzie się w poniedziałek wieczorem, albo w nocy z poniedziałku na wtorek.
US Open. Mike Tyson bił brawo, a Djoković śpiewał. Co zapamiętamy z jego meczu z Janowiczem?