US Open. Pierwszy tytuł dla Andy'ego Murraya

Po pięciogodzinnym i pieciosetowym pojedynku z Serbem Novakiem Djokoviciem Szkot Andy Murray sięgnął po swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł. W finale US Open wygrał 7:6 (12-10), 7:5, 2:6, 3:6, 6:2. To pierwszy tytuł dla Wielkiej Brytanii od 1936 r. gdy w finale US Open triumfował Fred Perry.

Redaktor to dopiero jest kibic! Poznaj nas na profilu Facebook/Sportpl ?

Pierwszy set to walka obu tenisistów z wiatrem, który na korcie im. Artura Ashe'a wyczyniał z piłką co chciał. Zdecydowanie gorzej szło to Novakowi Djokovicowi, który popełniał więcej niewymuszonych błędów. Szkot przeważał, o losach partii zdecydował jednak tie-break. Serb, zeszłoroczny triumfator US Open, pięciokrotnie bronił w nim piłki setowe, ale Murray wyszedł na prowadzenie.

W drugim Murray wciąż kontrolował grę, a Djoković starał się równać do jego poziomu. Nadal był jednak bardzo niedokładny. Szkot po kilkunastu minutach prowadził 4:1 i gdy wydawało się, że szybko wygra drugą partię przebudził się Serb, który szybko wyrównał na 5:5. Na więcej nie starczyło mu sił - kolejne dwa gemy padły łupem Murraya. Serb psuł uderzenia w kluczowych momentach, co chwilę wznosił wzrok do nieba. Jego rywal grał bezpiecznie i czekał na błędy po drugiej stronie siatki.

W dwóch kolejnych partiach Szkota dopadł kryzys, być może dlatego, że przestało wiać. Kibice przecierali oczy ze zdziwienia. Murray snuł się po korcie, pozwalał rywalowi na częste ataki. Djoković nadal nie grał najlepiej, jednak w jego poczynaniach widać było determinację, a przede wszystkim przestał popełniać błąd za błędem. I zaczął grać agresywnie, biegał do siatki, kończył wymiany lekkimi piłkami posyłanymi na pole rywala, których ten, uparcie trzymający się linii nie był w stanie odebrać. Efekt? Dwa łatwe sety, wygrane odpowiednio do dwóch i do trzech. W dwóch pierwszych gemach Serb był przełamywany po dwa razy, w dwóch kolejnych wygrywał każde swoje podanie.

Piątego więc... Murray zaczął od przełamania Djokovicia. Ten set był jak cały mecz - nieprzewidywalny. Szkot wygrywał w nim 3:0 i zaczął popełniać błędy. Dał się przełamać, ale gdy wydawało się, że to z kolei Serb zaczął grać lepiej, okazało się, że nie ma siły. Djoković znów zaczął wybijać piłkę poza kort i trafiać w siatkę, łapały go skurcze. Poza dwoma, więcej gemów w secie nie wygrał.

Czytaj relację z meczu Novak Djoković - Andy Murray ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.