Tak w skrócie wyglądała ustawka, której przebieg odtworzyła poznańska prokuratura. Śledczy od kilku miesięcy prześwietlają "dokonania" bojówki kiboli poznańskiego Lecha. Właśnie wrócili z Lublina, gdzie 29 chuliganom tamtejszego Motoru postawili zarzuty udziału w bójce.
Chodzi o wydarzenia z 9 września ubiegłego roku. Szalikowcy Motoru jechali pociągiem na mecz swojej drużyny w Szczecinie. Przed Drawinami na pograniczu Wielkopolski i Lubuskiego pociągnęli za hamulec bezpieczeństwa. Wagony stanęły w lesie. Tam czekali już szalikowcy Lecha, którzy z Poznania przyjechali kilkunastoma samochodami. Po obu stronach stanęło naprzeciw siebie blisko stu chuliganów. Bójka trwała kilka minut. Wygrali poznaniacy.
Zanim dojechała wezwana policja, pociąg ruszył w trasę. Okazało się, że szalikowcy dobrze wiedzieli, gdzie się umówić. W pociągu eskortowali ich policjanci. Ale akurat na tym odcinku ich nie było. Wysiedli stację wcześniej - kolejna zmiana miała wsiąść później.
Policja miała jednak imienną listę jadących z Lublina, bo był to mecz podwyższonego ryzyka. Na dworcu w Szczecinie wszystkich sfotografowano. Na 29 zdjęciach szalikowcy mieli wyraźne ślady pobicia: podbite oczy, krwiaki, siniaki. Na tej podstawie śledczy wytypowali uczestników bójki. Dotarli też do nagrań z telefonów komórkowych.
Za bójkę odpowie 29 kiboli Motoru Lublin. Wcześniej zarzuty za tę samą ustawkę dostało siedmiu szalikowców Lecha, wśród nich domniemany szef kibolskiej bojówki, były bokser Mirosław O., ps. " Olaf". W ich wypadku prokuratura dysponuje m.in. nagraniami z podsłuchów telefonów i kopiami SMS-ów, w których przechwalali się udziałem w ustawce. Zdobycie takich dowodów było możliwe, bo poznańska prokuratura - jako pierwsza w Polsce - uznała kibolską bojówkę za zorganizowaną grupę przestępczą.
Zarzuty za ustawkę poznańska prokuratura postawiła też w październiku 28 chuliganom Zawiszy Bydgoszcz. Szalikowcy Lecha pobili się z nimi we wrześniu 2008 r.
Nowy obrońca w Ruchu Chorzów ?