Kazimierz Olejnik ma 53 lata. Po sukcesach w łódzkiej prokuraturze (m.in. rozbicie gangów "Księcia" i "Popeliny" oraz tzw. łódzkiej ośmiornicy) w styczniu 2003 r. został zastępcą prokuratora generalnego. W czerwcu 2005 r. miał wypadek samochodowy, po którym przeszedł w stan spoczynku. W listopadzie 2009 r. minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski przywrócił go do czynnej służby prokuratorskiej. Ostatnio startował w konkursie na prokuratora generalnego
Kazimierz Olejnik: Oczywiście, że może. Ba, nawet powinna. Artykuł 160 kk mówi jasno: "Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3". W dziejach sportu było bodaj kilkanaście przypadków śmierci zawodników po przyjęciu dopingu. Na tej podstawie prokuratura ma pełne prawo wszcząć z urzędu śledztwo przeciw osobom, które podały Marek EPO, ponieważ naraziły jej życie. A ona doskonale wie, kto to zrobił.
- Czy doping pochodził spoza oficjalnego obiegu - to na razie gdybanie. Oczywiście to możliwe, że podany środek nie posiadał wymaganych certyfikatów, ale równie dobrze mogło to być EPO najwyższej klasy, podane w superwarunkach, pod najlepszą kontrolą. To są igrzyska olimpijskie, a nie siłownia w piwnicy, w której wszyscy szprycują się koksem niewiadomego pochodzenia.
Można też zastanowić się, czy nie naruszono na przykład prawa celnego, środek mógł przecież zostać przemycony przez polską granicę.
- Szefowie polskiego sportu mają pełne prawo zgłosić do prokuratury zawiadomienie o przestępstwie. Uważam, że powinni to zrobić. To doskonały papierek lakmusowy, czy chcą rzeczywiście coś w tej sprawie zrobić, czy tylko mówią, że chcą.
- Nie. Jej casus jest podobny do sytuacji osoby, która usiłowała popełnić samobójstwo. Za działanie na szkodę własnego zdrowia nie ma odpowiedzialności karnej.
Kornelia Marek jeszcze może wystartować na igrzyskach w Soczi ?