Wimbledon. Urszula Radwańska nie chce poddać się presji

Czy po raz pierwszy w III rundzie singla w Wielkim Szlemie zobaczymy obie siostry Radwańskie? Agnieszka gra w czwartek z Francuzką Mathilde Johansson, Urszula - z Amerykanką Alison Riske. Pierwsza jest murowaną faworytką, druga - trochę mniejszą. Mecz młodszej siostry rozpocznie się około godziny 19, Agnieszka rozpocznie wcześniej - ok. 16:15. Relacje na żywo w Sport.pl.

Andy Murray, faworyt gospodarzy, zapytany przez BBC, którą tenisistkę lubi oglądać najbardziej, odparł bez wahania: - Agnieszkę Radwańską. Gra inaczej niż większość dziewczyn, posyła loby, dropszoty, świetnie się rusza, pokazuje różnorodny tenis, podoba mi się taki styl.

We wtorek na korcie numer 2 ten styl mogli z bliska zobaczyć kibice. Finalistka zeszłorocznego Wimbledonu pewnie pokonała 6:1, 6:1 Yvonne Muesburger (WTA 114). Austriaczka próbowała strzelać mocno, ale Radwańska (4.) szybko zaplątała jej nogi i odebrała ochotę do walki.

Na razie wszystko idzie w Londynie dokładnie tak jak przed rokiem. Wtedy też przed Wimbledonem były obawy o formę Polki, bo niespodziewanie przegrała w I rundzie na trawie w Eastbourne. Ale gdy przeniosła się do Londynu, wróciły i forma, i pewność siebie. - Porażka w Eastbourne nie miała znaczenia. Przegrałam z Jamie Hampton, która zagrała tam turniej życia. A ja bałam się biegać ostro do piłek. Teraz zdążyłam się już do trawy przyzwyczaić - powiedziała Sport.pl Radwańska.

Losowanie drabinki - to też déja vu z poprzedniego roku - sprzyja Polce. W początkowych rundach na jej drodze nie widać specjalistek od gry na trawie lub potężnie uderzających siłaczek, które mając dobry dzień, mogłyby ją ustrzelić. W II rundzie zmierzy się z 28-letnią Mathilde Johannson, urodzoną w Goeteborgu (ojciec Szwed) reprezentantką Francji. W życiorysie Johansson próżno szukać wielkich sukcesów, nigdy nie przeszła II rundy w Wimbledonie, a w tym sezonie nie przebrnęła przez II rundę żadnego turnieju. Johansson preferuje tenis w stylu bum-bum, czyli ostrzał z głębi kortu. To woda na młyn dla kontrataków Radwańskiej. - Wiem mniej więcej, jak ona gra. Zobaczymy po pierwszych gemach, co się będzie działo. Wiadomo, że trawa to najbardziej nieprzewidywalna nawierzchnia. Maria Kirilenko przegrała z mocno uderzającą Laurą Robson, co pokazuje, że różnie bywa, ale na razie jestem dobrej myśli, czuję się dobrze, nic mnie nie boli - podkreśliła starsza z sióstr Radwańskich, która w III rundzie może zmierzyć się z Niemką Moną Barthel (33.) lub Amerykanką Madison Keys (52.).

Po raz szósty w II rundzie Wielkiego Szlema wystąpi Urszula Radwańska (44.), młodsza siostra Agnieszki, która we wtorek po zaciętym boju pokonała 7:6 (7-3), 4:6, 6:2 Amerykankę Mallory Burdette (68.). Polka ma sporą szansę po raz pierwszy w karierze awansować do III rundy w Szlemie, bo jej kolejną przeciwniczką będzie 126. w rankingu Alison Riske. Amerykanka wygrała z rozstawioną Szwajcarką Rominą Oprandi (34.), ale pomogła jej kontuzja rywalki, która w trzecim secie poddała mecz. Urszula pokonała Riske w ich ostatniej konfrontacji - w styczniu 2012 r. w Australian Open. - Amerykanka gra podobnie do Burdette, uderza płasko, mocno. Może trochę lepiej się rusza ode mnie, więc czeka mnie trudny mecz. Mam nadzieję, że wreszcie uda mi się przełamać i awansować do III rundy. Losowanie nie było najgorsze, ale najważniejsze, aby nie poddać się presji, że to musi być teraz - podkreśliła Urszula.

Młodsza z sióstr Radwańskich przed Wimbledonem odpadła w ćwierćfinale w holenderskim s'Hertogenbosch, gdzie przed rokiem doszła do pierwszego w karierze finału WTA. Polkę pokonała Belgijka Kirsten Flipkens. - Tamta porażka nie podcięła mi skrzydeł, wręcz przeciwnie, dodała pewności siebie. Nie obroniłam punktów za finał, ale z Flipkens zagrałam bardzo dobry mecz, przegrałam minimalnie - zaznaczyła Urszula.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Więcej o:
Copyright © Agora SA