Liga Mistrzów. Gol Szachtara, który się w głowie nie mieści

- Grał pan kiedyś w piłkę? To instynkt. Cóż więcej mogę zrobić, jak przeprosić - mówił na konferencji trener Szachtara Donieck Mircea Lucescu. Jego zespół wygrał z Nordsjaelland 5:2, ale zwycięstwo przesłonił kuriozalny gol.

- Patrzę na moją kapitańską opaskę, a tam jest coś napisane o "szacunku". Niestety, dziś zbyt wiele go nie widzieliśmy - mówił kapitan mistrzów Danii Nicolai Stokholm. - Mam nadzieję, że mój mały syn był już w łóżku i nie oglądał gola strzelonego w ten sposób. To się w głowie nie mieści - wtórował mu dyrektor sportowy Jan Laursen.

Najsłabszy w grupie E Nordsjaelland nie był faworytem w meczu z Szachtarem, ale jako pierwszy strzelił gola. Niedługo później w starciu z rywalem w środku boiska uraz odniósł Morten Nordstrand. Sędzia przerwał grę, Willian zapewnił przeciwników, że po rzucie sędziowskim odda piłkę bramkarzowi. Ci pozwolili mu więc kopnąć w kierunku bramki.

Następne kilka minut było przedziwne.

Luiz Adriano, wcześniej odwrócony plecami, zobaczył piłkę odbijającą się tuż przed nim. Ruszył do przodu i strzelił gola, mijając zdezorientowanego bramkarza Nordsjaelland. - Powiedział mi, że nie widział, kto zagrał piłkę, był przekonany, że to podanie któregoś z Duńczyków - tłumaczył kapitan Darjo Srna.

17 tys. kibiców na stadionie Parken w Kopenhadze zawyło, gospodarze byli wściekli, a Brazylijczyk zrobił minę, jakby rzeczywiście nie wiedział, o co chodzi. - Powiedział mi, że zadziałał jego strzelecki instynkt - tłumaczył Lucescu. Mikrofony duńskiej telewizji wyłapały słowa trenera Szachtara, który nakazał piłkarzom, by pozwolili rywalom strzelić gola na 2:1. - Tego się spodziewaliśmy - mówił Stokholm. - I połowa ich drużyny też - dodawał.

Ale druga połowa już nie.

Gdy Duńczycy zaczęli biec w stronę bramki, Taras Stiepanienko, zachęcany zresztą przez Adriano, wybił im piłkę. Po nim na rywali ruszyli pozostali piłkarze Szachtara. Paradoksalnie po chwili, po akcji skrzydłem i dośrodkowaniu, piłkę do bramki gości wbił Kasper Lorentzen. - Na szczęście - skwitował trener Szachtara.

Srna mówił, że przez kilka minut właściwie nie wiedział, co robić. - Nie słyszałem, że mamy stracić gola [Chorwat gra na prawej pomocy, w tamtym momencie od trenera Lucescu dzieliło go całe boisko]. Po golu Adriano było mi głupio - mówił.

Lucescu i pozostali piłkarze Szachtara przypominali, że byli od rywali o klasę lepsi (ostatecznie wygrali 5:2, Luiz Adriano ustrzelił hat tricka). Jednak cała sytuacja wywołała burzę. "Zobaczyłem to dopiero kilka sekund temu. Szczerze mówiąc, to hańba" - napisał na Twitterze lewy obrońca Manchesteru United Alexander Buttner. Gary Lineker napisał: "Szokujące". Obrońca Juventusu Giorgio Chiellini miał powiedzieć, że gdyby Luiz Adriano strzelił takiego gola w meczu przeciwko jego zespołowi, turyńczycy "kończyliby spotkanie w ósemkę".

Spotkanie Szachtar - Juventus za dwa tygodnie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.