Polska na Euro 2012. Jak ugryźć Czechów

W sobotę we Wrocławiu nasi piłkarze zaatakują Czechów. Jeśli natarcie się powiedzie, osiągną największy sukces od 30 lat. Relacja Z Czuba i na żywo od 20.45 w Sport.pl.

Polska czy Czechy? Dyskutuj na forum

Najpierw obleciał nas strach. Pamiętamy, jak beznadziejnie Polacy wypadali na nowożytnych imprezach rangi mistrzowskiej, więc istniało poważne niebezpieczeństwo, że ich niezgrabne popisy znów będą wywoływały głównie zażenowanie. Nasza rola gospodarzy Euro 2012 sprowadzi się do przygotowania sceny, czyli stadionów, lotnisk, dróg, hoteli etc. A potem będziemy patrzeć, jak szampańsko bawią się inni, wylewać z pracy kolejnego selekcjonera reprezentacji, wznawiać rytualną debatę o konieczności natychmiastowego uzdrawiania polskiego futbolu.

Strach już minął. Polacy jeszcze z nikim nie wygrali, ale zarazem pozostają niepokonani. I rozpalili emocje. Mecz z Grecją rozpoczęli z klasą, by następnie w dramatycznych okolicznościach uniknąć zawstydzającej porażki. W meczu z renomowaną Rosją pierwsi stracili gola, by ocalić remis. Przy okazji usatysfakcjonowali wytrawnych fanów, demonstrując futbol nowoczesny, niewidziany u nich od lat.

Uniknęliśmy kompromitacji, czas porwać się na wyzwanie poważniejsze. Osiągnąć sukces.

Pomniejsze już osiągnęliśmy. Przemysław Tytoń dokonał najbardziej spektakularnego wyczynu wśród bramkarzy, bo jako jedyny zatrzymał rzut karny, w dodatku tuż po wtruchtaniu na boisko. A fantastyczny gol Kuby Błaszczykowskiego być może zostanie obwołany najpiękniejszym na całych mistrzostwach. Drobnostki, którymi nie delektowaliśmy się od 1982 roku.

Największy po obaleniu PRL-u sukces piłkarze osiągną, jeśli rozprawią się z Czechami. Zwycięski remis tym razem nie wchodzi w rachubę, trzeba wygrać. Nagroda - awans do ćwierćfinału. I prawdopodobne starcie z Niemcami w Gdańsku. Absolutny klasyk, zderzenie z jedyną wśród globalnych potęg, której nasi nie pokonali nigdy.

Czesi to przeciwnik innego gatunku. Choć zdobywali medale mistrzostw kontynentu we wszystkich kolorach, nigdy nie cierpieliśmy na ich kompleks. Przeciwnie, na własnym stadionie po raz ostatni ulegliśmy im tak dawno, że to chyba nieprawda. Po 1950 roku wygraliśmy z nimi wszystkie mecze poza jednym, zremisowanym.

Teraz w drużynie mamy, co się ostatnio nie zdarzało, więcej sławnych nazwisk. A ich gwiazdy podczas Euro 2012 przyblakły. Najlepszy bramkarz Ligi Mistrzów Petr Cech popełnił koszmarny błąd w meczu z Grecją, rozgrywającemu Tomasowi Rosicky'emu inspirację odbierają urazy.

Polacy mają wszystko, by zwyciężyć. Dlatego Franciszek Smuda zmodyfikuje taktykę, defensywnego Dariusza Dudkę zastąpi ofensywnym Adrianem Mierzejewskim. Zaatakujemy. Jeśli bez skutku, to zaatakujemy frontalnie. Nasz trener uwielbia zrywy ostatniej szansy, jego drużyny z nich słyną. I nie poddają się, dopóki czują choć namiastkę szansy.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.