Sport w USA. Wszystkie bilety wyprzedane i tak już 12 lat

Wyobraź sobie miasto wielkości Rybnika - 141 tys. mieszkańców. Ma ono swoją ulubioną drużynę. Zespół gra w piątej lidze i wiadomo, że ani nie awansuje, ani nie spadnie. Od czasu do czasu tylko jakiś zawodnik okaże się na tyle dobry, że kupią go do ekstraklasy. I w tym właśnie mieście na stadionie tego klubu zawsze - czy to świątek, czy piątek, czy świeci słońce, czy się chmurzy - trybuny są pełne.

Nie umiemy się powstrzymać na Facebook/Sportpl ?

Dayton to małe - jak na amerykańskie warunki - miasto w Ohio. Od 2000 r. gra tutaj zespół Midwest Baseball League (takich małych zawodowych lig baseballa w USA jest kilkanaście) - Dragons. Smoki przeniosły się tutaj z Rockford i od razu zyskały sympatię miejscowej publiczności. Niewielki - liczący 7230 miejsc - stadion zawsze jest pełen. Co więcej, klub sprzedaje więcej biletów, niż ludzi może pomieścić stadion (dzięki tzw. lawn tickets - biletom na trawnik). W ubiegłym roku było to średnio 8,5 tys., a w tym 8,2 tys. Warto jeszcze dodać, że w baseballu - inaczej niż w piłce nożnej - zespół gra niemal codziennie. W Midwest Baseball League drużyna ma w sezonie (od początku kwietnia do połowy września) 70 meczów u siebie i 70 na wyjeździe.

9 lipca Dayton obchodziło wielki dzień. Licznik kolejnych wyprzedanych meczów (w USA za takie uznaje się te, gdy liczba sprzedanych biletów co najmniej równa się liczbie miejsc na trybunach) pokazał liczbę 815. Absolutny rekord w zawodowym sporcie. Tego dnia Dragons wyprzedzili Portland Trail Blazers, którzy dzierżyli prymat od 1995 r. Na koniec sezonu zespół z Dayton miał już na koncie 843 mecze przy pełnych trybunach. Na oficjalnej stronie klub zachęca kibiców do kupowania karnetów na kolejny sezon, by wynik jeszcze bardziej wyśrubować.

Co ciekawe, rekordy Dragons i Blazers są ze sobą powiązane poprzez Jona Spoelstrę, który był dyrektorem Blazers w latach 80., a potem jednym z menedżerów w firmie Mandalay Sports - właściciela zespołu z Dayton. To Spoelstra był jednym z twórców modelu biznesowego, według którego działają Smoki w Ohio. To on postanowił, że zespół nie będzie kład nacisku na sprzedaż karnetów na cały sezon, ale oferował kibicom pakiety biletów do wykorzystania na określone mecze. - Łatwiej namówić do ponownych zakupów czterech kibiców, którzy z 17 kart wstępu wykorzystali wszystkie, niż takiego, który miał karnet, ale na dużą część meczów nie poszedł - mówi Spoelstra.

W rezultacie aż 92 procent kibiców, którzy kupowali bilety w pakietach, przedłuża swój abonament. To jest jednak tylko jedna z tajemnic sukcesu. Inną jest atmosfera na stadionie, o której mówią kibice. Nigdzie indziej w Dayton nie mogą bawić się tak dobrze jak tutaj. Dla klubu fani są ważniejsi niż zawodnicy. Dla nich organizują konkursy, zabawy, dają gratisy do biletów itd. Stadion jest pełny, mimo że w ciągu tych 12 lat zespół tylko sześć razy awansował do play-off i ani razu nie zagrał w finałach Midwest Baseball League.

PS. Baseballowy sezon w USA zakończył się. Tytuł mistrzów świata zdobyli St. Louis Cardinals, którzy po pasjonującej siedmiomeczowej World Series pokonali Texas Rangers.

Najdłuższe serie wyprzedanych biletów według liczby meczów

*serie wciąż trwające

Jeśli chodzi o czas, to rekord w serii wyprzedanych meczów wciąż śrubuje klub futbolu amerykańskiego Nebraska Cornhuskers z Uniwersytetu Nebraska-Lincoln (grają tylko kilka spotkań w sezonie). Zaczęli 3 listopada 1962 r. Mają na koncie już 315 wyprzedanych meczów.

Rugby. All Blacks z Pucharem Świata! [ZDJĘCIA]

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.