Turniej Masters. Na co stać Radwańską?

Agnieszka Radwańska wygrała w tym sezonie osiem meczów z tenisistkami z pierwszej dziesiątki WTA, najwięcej z uczestniczek Masters. Nic dziwnego, że jej szanse na sukces oceniane są w Stambule wysoko

Redaktor też człowiek. Zobacz co nas wkurza na Facebook.com/Sportpl ?

Radwańska z trenerem Tomaszem Wiktorowskim poleciała w weekend do Turcji, w niedzielę ubrana w elegancką suknię zaprojektowaną przez tureckiego projektanta była na losowaniu grup, a w poniedziałek w hotelu Sheraton weźmie udział w uroczystej prezentacji ośmiu uczestniczek turnieju.

Polka zagra w grupie Czerwonej z Dunką Karoliną Woźniacką (nr 1 rankingu WTA Race), Czeszką Petrą Kvitovą (3) i Rosjanką Wierą Zwonariewą (6). W grupie Białej zmierzą się Rosjanka Maria Szarapowa (2), Białorusinka Viktoria Azarenka (4), Chinka Na Li (5) i Australijka Samantha Stosur (7).

Polka wylosowała nieźle - Zwonariewą w tym roku już trzykrotnie ogrywała, z Kvitovą stoczyła wyrównany, choć minimalnie przegrany pojedynek w Eastbourne, najgorszy bilans ma z Woźniacką (1 zwycięstwo i 4 porażki od 2007 r.), ale Karolina ostatnio zawodzi, a Polka błyszczy.

Turniej Masters. Dobre losowanie Radwańskiej. Polka jedną z faworytek!

 

Bukmacherzy najwyżej oceniają szansę na końcowe zwycięstwo w Stambule Szarapowej, tuż za nią wymieniają triumfatorkę Wimbledonu Kvitovą i prowadzącą na liście WTA Woźniacką, ale wielu ekspertów kręci nosem na takie księżycowe typy.

Szarapowa jest co najwyżej najbardziej utytułowaną i rozpoznawalną tenisistką w Turcji, bo wygrała trzy Wielkie Szlemy, ale jej forma to enigma - Rosjanka na turnieju w Tokio skręciła kostkę, nie grała od dwóch tygodni, trenowała niewiele, a resztę sezonu miała przeciętną. "Zostawi na korcie serce, jak zwykle, ale jej rozchwiany serwis, dający mnóstwo punktów rywalkom, każe studzić oczekiwania na sukces" - napisał na portalu Tennis.com amerykański dziennikarz Peter Bodo. W dziesięciostopniowej skali szans przyznał Szarapowej piątkę.

Leworęczna, potężnie bijąca z forhendu Kvitova wygrała tydzień temu halowy turniej w Luksemburgu i stąd nagły wzrost notowań, ale wcześniej grała w kratkę szeroką jak most na Bosforze - z US Open wyleciała z hukiem w I rundzie, poległa też w pierwszym meczu w Pekinie. Podobnie było z chimeryczną ostatnio Woźniacką, Zwonariewą (boli ją ramię) i Stosur. Australijka świetnie zagrała w US Open, ale jesień miała zupełnie przeciętną. Jeszcze niżej stoją akcje Chinki Li, która po sensacyjnym zwycięstwie w Rolandzie Garrosie i podpisaniu wielomilionowych kontraktów sponsorskich zupełnie zgubiła formę. Ostatni mecz wygrała w sierpniu. Gdyby sezon trwał twa tygodnie dłużej, pewnie w ogóle nie zakwalifikowałaby się na Masters.

Radwańska, choć w gronie finalistek jest najmniej utytułowana - jako jedyna nigdy nie doszła nawet do półfinału Szlema - na tle rywalek wyróżnia się pozytywnie. Może pochwalić się np. najlepszymi tegorocznymi statystykami: ośmiokrotnie pokonywała tenisistki z pierwszej dziesiątki, a sześciokrotnie były nimi zawodniczki z pierwszej piątki (Kvitova też wygrała osiem razy z Top 10, ale z Top 5 pięciokrotnie zwyciężała tylko Woźniacka). Polka ma też świetny bilans meczów na twardej nawierzchni - 35 zwycięstw i dziewięć porażek. Minimalnie lepsze są Zwonariewa (42-12) i Woźniacka (39-9), ale obie grały częściej niż Agnieszka.

"Od US Open gra wyśmienicie, wygrała w Tokio i Pekinie. Jej tenis jest niedoceniany, ale bardzo sprytny. Być może Radwańska nie jest jeszcze gotowa na końcowy sukces w Masters, ale na pewno stać ją w tym roku na dobry wynik" - napisał Peter Bodo i przyznał Polce notę siedem. Ósemkę dał jedynie Białorusince Wiktorii Azarence, która wczoraj zdobyła tytuł w Luksemburgu.

- Tegoroczny Masters będzie wyjątkowo otwarty, nie ma wyraźnej faworytki. Zabraknie sióstr Williams i Kim Clijsters. Agnieszka ma ogromną szansę nawet na zwycięstwo. To dobrze, że w jej grupie nie ma Szarapowej i Azarenki, bo obie grają niewygodny dla Agnieszki tenis. Zwonariewa i Woźniacka są spokojniejsze, wiadomo, czego się po nich spodziewać, a Kvitova to kompletna zagadka, nie wiadomo, na które jej oblicze się trafi. Marzyłoby mi się, aby dwie Polki, czy Agnieszka i Karolina [jej rodzice są Polakami] awansowały z tej grupy - powiedział "Gazecie" Wojciech Fibak, który w latach 80. czterokrotnie wystąpił w finałach Masters zawodowego cyklu WCT. - Jeśli Agnieszka zagra zmotywowana, skupiona, jak na turniejach w Tokio i Pekinie, które niedawno efektownie wygrywała, może w Stambule pokonać każdą przeciwniczkę. Żadna z pozostałych siedmiu finalistek nie gra tak jak ona, wszystkie dziewczyny bazują na sile, a Agnieszka raczej na technice, świetnej obronie, przewidywaniu tego, co może się wydarzyć. Nie mówiąc już o tym, że poza Agnieszką nikt ostatnio niczym specjalnym nie zachwycał - dodał Fibak. Jego zdaniem Radwańska powinna się na Masters czuć świetnie, bo woli grać z czołowymi tenisistkami niż z tymi z miejsc 20.-30. w rankingu. Nie będzie odczuwać dużej presji, to raczej przeciwniczki będą ją czuły.

"Radwańska słusznie jest porównywalna do Martiny Hingis ze względu na inteligentny, nieszablonowy tenis. Jest rówieśniczką Woźniackiej i Azarenki, wygląda na to, że wreszcie na dobre wychodzi z cienia koleżanek. Czy Stambuł będzie pierwszym etapem nowego otwarcia jej kariery?" - napisali organizatorzy Masters o Radwańskiej na oficjalnej stronie turnieju.

Śledź Masters na Sport.pl - relacje na żywo, korespondencje i wywiady prosto ze Stambułu.

Grupa Czerwona

Woźniacka

Kvitova

Zwonariewa

RADWAŃSKA

Grupa Biała

Szarapowa

Stosur

Li

Azarenka

W Stambule na Radwańską czekają same niewygodne rywalki [BILANS]

Więcej o:
Copyright © Agora SA