Liga Mistrzów. Najważniejszy wieczór Arsenalu ze Szczęsnym w roli głównej?

IV runda eliminacji Ligi Mistrzów. Bez Nasriego oraz Wilshere'a i z osłabioną defensywą, ale ze świetnym Wojciechem Szczęsnym w bramce londyńczycy jadą do Udinese bronić jednobramkowej przewagi z pierwszego meczu. Relacja na żywo od 20.45 w Sport.pl.

Bez adminów. Najmocniejsze poglądy na Facebook.com/Sportpl ?

Za najgorszy moment w czasie piętnastoletniej pracy w Londynie trener Arsene Wenger uznaje porażkę z Manchesterem United w 2009 r. "Czerwone Diabły" rozniosły wtedy Arsenal na Emirates 3:1 i awansowały do finału Ligi Mistrzów. Dziś Wenger drży, by jego zespół zdołał się dopchać do fazy grupowej, a w gazetach czyta, że to najważniejszy mecz w najnowszej historii klubu. Najważniejszy, bo przez jedenaście lat francuski trener przyzwyczaił do występów w LM kibiców i klubowego księgowego. Odpadnięcie oznacza dla ekipy z Emirates stratę blisko 26 mln funtów.

Dobre wiadomości? Brak. Arsenal na początku sezonu gra słabiutko, po sobotniej porażce z Liverpoolem 0:2 piłkarzy wybuczeli kibice, a w poniedziałek UEFA zdyskwalifikowała Wengera na dwa mecze. 62-letni szkoleniowiec pierwsze spotkanie z Udinese oglądał z trybun, bo został ukarany za wypowiedzi po wiosennej 1/8 finału LM z Barceloną. Mimo to przez współpracownika kontaktował się z siedzącym na ławce asystentem Patem Rice'em, czym znów złamał przepisy i UEFA nałożyła na niego kolejną karę. Arsenal chce, by europejska federacja ją wstrzymała, ale szanse ma niewielkie. Wenger znów poprowadzi zespół z trybun.

We wtorek okazało się, że do Włoch nie pojadą Jack Wilshere i Samir Nasri. Pierwszy, kluczowy pomocnik ekipy z Londynu, nie wyleczył kontuzjowanej kostki. Drugi, już oficjalnie, przeprowadza się do Manchesteru City. Lider Premier League zapłacił za niego 22 mln funtów.

Obu zabrakło także w pierwszym meczu, który Arsenal szczęśliwie wygrał 1:0, a bohaterem ogłoszono Szczęsnego. Od polskiego bramkarza w środę znów dużo może zależeć, bo londyńczycy polecieli do Włoch także bez podstawowego stopera Laurenta Koscielnego i lewego defensora Kierana Gibbsa.

Trener Udinese Francesco Guidolin przyznaje, że jego drużyna nie może już sobie pozwolić na najmniejszy błąd. - Rewanż będzie trudniejszy, bo musimy strzelić gola. Potrzebujemy szczęścia, by awansować - mówi 56-letni szkoleniowiec. Jeśli Włosi sprawią sensację, występ w półfinale LM w 2009 r. stanie się dla fanów Arsenalu miłym wspomnieniem.

Arsene Wenger ? na ławce w meczu z Udinese

Więcej o:
Copyright © Agora SA